TYTUŁ: Marlene
AUTOR: Hanni Münzer
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Insignis
GATUNEK: powieść obyczajowo/historyczna
Zdjęcie autorskie Izabelka |
BURDEL.
Dno piekła czy sposób na przeżycie?
AUSCHWITZ?
Piekło czy ... nie mam porównania...
GWAŁT!
Przemoc psychiczna czy fizyczna?
NADZIEJA?
Trzyma przy życiu czy pomaga odejść?
Tysiące pytań... 550 stron, które czyta się ze łzami w oczach i ściśniętym gardłem.
"Malene" to książka, która wzbudza szloch i zmusza do zastanowienia się nad wieloma sprawami.
Czym jest miłość, zemsta, godność, człowieczeństwo, wolność, sadyzm, bestialstwo, polityka, władza... ?
Mnóstwo pytań bez gotowych odpowiedzi...
Autorka pisze tak jak lubię: opisuje zdarzenia, nie do końca wszystko wyjaśnia, snuje wątki, skłania do przemyśleń, wyciska morze łez, zadaje pytania.
Jak wspomniałam, książka ma 550 stron. Przez pierwszą setkę stron nic tak jakoś się nie dzieje... Jakoś tak trudno było się mi wciągnąć. Ale im więcej kartek za mną, tym trudniej było odłożyć tę lekturę. Akcja nabiera tempa, wydarzenia wciągają, a bohaterki dają "popalić".
Największą część książki stanowi opis pobytu Marlene w Auschwitz. To się tam dzieje nie nadaje się nawet do cytowania. Fakty, w które ciężko uwierzyć. Na ile sposobów można upokorzyć kobietę? Czy cierpienia jest w stanie znieść matka? Jak długo można znęcać się nad niewinnym człowiekiem? Jak długo trwa śmierć z głodu? Dlaczego dzieci muszą cierpieć w wojnie dorosłych?
Oprócz tytułowej bohaterki, przewija się postać drugoplanowa czyli Trudni. Nastolatka, która uważa się za "nieśmiertelną", krnąbrna, uparta, odważna i inteligentna. Pokochałam ją całym sercem. Nad wiek dojrzała, doświadczona przez życie z jak najgorszej strony, niezmienna przy swoich przekonaniach. Dziecko w ciele kobiety. Prawdziwa bohaterka z krzyżem doświadczeń na plecach.
Mnóstwo pytań... bez odpowiedzi...
Trudno jest pisać o pozycji, która człowieka zmasakrowała. Zawsze się obawiam kontynuacji. Ale ta jest o niebo lepsza od części pierwszej.
Nie mogę nic więcej napisać.
Łzy nie pozwalają.
Polecam gorąco!!!
Takie książki ciężko oceniać, nawet jeśli to fikcja. Bo to się działo.
OdpowiedzUsuńAgata dokładnie... ciężko jak cholera...
OdpowiedzUsuń