TYTUŁ: Noc z czwartku na niedzielę
AUTOR: Gaja Grzegorzewska
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Literackie
GATUNEK: Kryminał
GATUNEK: Kryminał
Zdjęcie autorskie Rudaczyta |
Drugi tom cyklu: Julia Dobrowolska
Dobry, lecz nie zachwycający kryminał. Ale zdecydowanie widać potencjał! ;)
Autorka ma bardzo swobodny styl. Sprawnie wplata w wypowiedzi wulgaryzmy, co, wbrew pozorom, nie jest taką łatwą sprawą.
Zagadka kryminalna na umiarkowanie ciekawym poziomie. Z bardzo dobrym zakończeniem, dla którego warto przymknąć oko na nudnawe momenty dopadające nas w trakcie czytania.
Jest kilka elementów, które pozostają dla mnie zagadką i nie chodzi tutaj o wątek kryminalny, ale o miłosny. Bo jest Julia, jest Dawid i jest Wiktor. Julia jest heteroseksualna, Wiktor homoseksualny, a Dawid... chyba biseksualny. Ten trójkąt miłosny jest wprost nie do ogarnięcia przez mój prosty, nieskomplikowany, heteroseksualny umysł =) można się złapać za głowę (lub inną część ciała) i pogubić, kto z kim spółkuje, kto się w kim podkochuje ;)
Julia Dobrowolska jest medialną partnerką celebryty Wiktora, z którym to prowadzą detektywistyczne show. Siostra Julii wikła ich w śledztwo, mające na celu rozwiązanie zagadki tajemniczego zabójstwa w krakowskim, wielopoziomowym klubie. Miejsce akcji zawęża się do kamienicy, czas akcji: od czwartku do niedzieli. Ale zabójca na jednym trupie nie poprzestaje. Wszak byłoby nudno, gdyby był tylko pojedynczy, samotny zgon. Zagadka się komplikuje. Ci którzy, nie mają motywu, mają okazję. Ci którzy okazji nie mieli, mają motyw.
Moim zdaniem niepotrzebny był element wplecenia w akcję "nawiedzonej kamienicy" i przeszłości odbijającej się niefortunną czkawką w teraźniejszości. Fabuła by na tym nie straciła...
Ale jak wspomniałam wyżej: mając na uwadze styl i swobodę wypowiedzi jestem tego pewna, w głębi duszy o tym wiem (niczym Grubson w "Na szczycie";)), że będzie progres=)
Ps.: mała rada od "cioci Ani" brutalnie doświadczonej w tym temacie, jeśli zajadacie się czereśniami, sprawdzajcie ówcześnie czy nie zawierają wkładki w postaci obślizgłych, zmyślnie wijących się, białych robaczków;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz