TYTUŁ: W dół
AUTOR: Tim Johnston
WYDAWNICTWO: Marginesy
GATUNEK: Thriller
GATUNEK: Thriller
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
W tę książkę trzeba "wejść". Aby zrozumieć jej sens i poczuć ból wyzierający z każdej strony trzeba zatracić się w lekturze i zapomnieć o rzeczywistości.
I nie wolno wierzyć reklamie. Bo to nie thriller... to dramat i próba interpretacji ludzkich zachowań w obliczu wielkiej tragedii. Autor stara się wnikliwie i rzetelnie opisać jak rodzina radzi sobie, a raczej: jak sobie NIE radzi i jak nie może pogodzić się ze stratą ukochanej osoby.
Osiemnastoletnia Caitlin wraz z bratem Seaem i rodzicami wyjeżdżają na wakacje w góry. Ten wspólnie spędzony czas ma nie tylko scalić rozpadające się małżeństwo państwa Curtlandów, ale także psychicznie i fizycznie przygotować Caitlin do kariery sportowej w nowy roku szkolnym.
Dziewczyna uwielbia biegać. Czuje się wolna, spełniona i szczęśliwa. Wraz z młodszym bratem wybierają się na "rozpoznanie terenu" - pierwszą przebieżkę po okolicy. Grubawy Sean pedałuje ile sił w nogach, ale nawet na rowerze nie jest w stanie dogonić gnającej siostry... dochodzi do wypadku. Chłopak zostaje potrącony przez nadjeżdżający samochód. Ponieważ na miejscu zdarzenia nie ma zasięgu, Caitlin zgadza się na propozycję kierowcy i jedzie z nim w dół - tam gdzie będzie mogła zadzwonić po pomoc, rodziców, ambulans... Kiedy Sean, po skomplikowanej operacji, budzi się z narkozy dowiaduje się, że jego siostra zniknęła...
Na znalezienie porwanej osoby kluczowe i rozstrzygające są pierwsze godziny, pierwsze dwie, trzy doby. Kolejne dni niosą za sobą wzrastające prawdopodobieństwo nieodnalezienia poszukiwanej. Mijają miesiące, mija rok. Dwa lata. Nadzieja jest jedyną, która pozostaje. Wiara w to, że Caitlin zostanie odnaleziona żywa, poddała się już kilka miesięcy wcześniej.
Angela, Grant i Sean. Każde z nich obarcza się odpowiedzialnością i winą za to, że Caitlin została porwana. Każde z nich cierpi w inny sposób i nieuchronnie owe cierpienie ciągnie ich w dół - wgłąb własnych leków, pretensji do samego siebie i braku rozgrzeszenia. Matka przeżywa załamanie nerwowe i w specjalistycznych ośrodkach podejmuje kolejne próby zachowania stabilności psychicznej. Ojciec nie ustaje w poszukiwaniach - pozostaje w miejscu, w którym została uprowadzona jego córka. A Sean? Jego życie to równia pochyła. Nie potrafi odnaleźć punktu zaczepienia i sensu dalszej egzystencji. Dopada go marazm i brak zainteresowania czymkolwiek.
Wyjazd wakacyjny, który miał scalić, wzmocnić więzy rodzinne sprawił, że nadwątlone fundamenty nie wytrzymały napięcia i runęły. Bezpowrotnie.
Tim Johnston stworzył rewelacyjną opowieść o bólu, stracie i nadziei. Studium psychologiczne poszczególnych postaci to element kluczowy fabuły, dlatego trudno się dziwić, że dynamiczność i rwąca akcja nie są elementami składowymi W dół. Akcja zdaje się stać w miejscu. Nic się nie dzieje, prócz zalewającej nas fali najciemniejszych, najczarniejszych i najskrytszych przemyśleń głównych bohaterów. Wielkim zaskoczeniem jest spektakularny zwrot akcji wyskakujący z
ospałej fabuły w ostatnich rozdziałach W dół. Rewelacyjne zakończenie...
Ta książka przygnębia, potwierdza najgorsze przypuszczenia - potwory istnieją naprawdę i noszą wdzięczną, skromna i niepozorną nazwę - "człowiek". Niezależnie od tego, jak bardzo jesteś szczęśliwy, sięgając po tę książkę i rozpoczynając jej czytanie uśmiech stopniowo znika z twarzy, dopadają Cię najbardziej przygnębiające myśli. To nie jest łatwa lektura, to nie jest lektura idealna na wypoczynek wakacyjny. W dół trzeba czytać w skupieniu, w spokoju i w ciszy. Rozgardiasz i codzienna krzątanina skutecznie uniemożliwią nam zrozumienia głębi tej książki.
Świetna recenzja....
OdpowiedzUsuń