sobota, 13 sierpnia 2016

Odprysk. Sebastian Fitzek [Anna Sukiennik]

TYTUŁ: Odprysk
AUTOR: Sebastian Fitztek
WYDAWNICTWO: Amber
GATUNEK: Thriller

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik
Wiecie czego boję się najbardziej? Że któregoś pięknego dnia obudzę się, rozejrzę dookoła i zadam sobie pytanie "gdzie ja jestem?", człowiek leżący obok mnie będzie nazywał mnie "żoną" a ja nie będę kojarzyła tego kolesia. Do sypialni wbiegnie mały człowiek z uśmiechem na ustach i słowami "mamusiu"... a ja nie będę wiedziała co to za dziecko. Będę otwierała pudełko ze wspomnieniami "rodzina", a tam pusto, pudełko "dom" pusto, "praca" pusto, "przyjaciele" pusto. Totalna dewastacja wspomnień i kompletny reset gromadzonych doświadczeń. Zero. Pustka.
Czy może być coś gorszego? O tak! Wracam do domu, próbuję otworzyć drzwi swojego domu i nie mogę. Klucz nie pasuje. Szparę za klamkę, otwiera mój kochany mąż, który patrzy na mnie nic nierozumiejącym wzrokiem i pyta się "o co chodzi, kim pani jest?"... Totalna autodestrukcja i kompletne niezrozumienie. I zasadnicze pytanie? Czy to się dzieje naprawdę i czy ja istnieję naprawdę?
Marc Lucas po tragicznym wypadku, w którym ginie jego żona oraz nienarodzone dziecko nie potrafi odnaleźć sensu życia. Przez przypadek (jak początkowo myśli) trafia na ogłoszenie kliniki, w której dokonywany jest eksperyment z wykasowaniem traumatycznych wspomnień. Chociaż "uczenie się zapominania" brzmi wręcz idiotycznie... postanawia zaryzykować i udaje się na spotkanie... ale po przeanalizowaniu wszelkich "za" i "przeciw" nie zgadza się na terapię. Przynajmniej tak mu się wydaje. Bo decydując się na wyparcie z pamięci wypadku, wypiera całe życie z ukochaną Sandrą, wszelkie wspomnienia, wspólne lata i świadomość, że mieli zostać rodzicami. Czy ukojenie bólu i straty jest warte wykasowanie całej przeszłości z ukochaną?
Marc wraca do domu... ale nie może otworzyć drzwi. Tabliczka z jego nazwiskiem została zmieniona... a po dłużej szarpaninie z klamką słyszy w swoim mieszkaniu kroki. Drzwi otwiera jego żona, która 6 tygodni temu zginęła na miejscu w wyniku zderzenia ich samochodu z drzewem. Jego żona Sandra w zaawansowanej ciąży. Jego żona Sandra, która nie ma pojęcia kim on jest.
Lucas zaczyna wyścig z czasem  o odzyskanie tożsamości, wspomnień, które nie tak dawno pragnął wymazać oraz próby zrozumienia o co chodzi? Komu może ufać, kto jest prawdziwy i kto istnieje a kto jest tylko imaginacją?
Fitzek stworzył genialny thriller. Podjął się rozwinięcia bardzo trudnego tematu, jakim jest strata najbliższych i próba życia bez nich. Świetna charakterystyka postaci Marca.
Lektura Odprysku to jazda na kolejce w wesołym miasteczku. Bez pasów i bez zabezpieczeń. Jest tak wiele zwrotów akcji, że można pogubić się w domysłach, przypuszczeniach i wnioskach wyciągniętych na postawie skrawków informacji. A i tak nie jesteśmy w stanie domyśleć się co nas czeka na samym końcu tego kolejkowego szaleństwa. Nie ukrywam, że w pewnym momencie miałam wrażenie, że Odprysk to tylko i wyłącznie sensacyjne zwroty akcji. Pobicia, włamania, znikające budynki i pościgi. Niektóre elementu uważam za zbędne i rozwiązanie zagadki nie tak oczywiste i odrobinę nierealne. Niemniej jednak to bardzo dobry thriller. Głęboki, dający kopa emocjonalnego. Autor tak zgrabnie przedstawia dylematy poszczególnych postaci, że czujemy ich ból i jesteśmy czynnymi uczestnikami fabuły.
Odprysk czytamy ekspresowym tempem na szóstym biegu, kiedy tylko można (lub teoretycznie nie można) prasując, sprzątając, jedząc, ćwicząc.
Zakończenie mnie zwyczajnie zasmuciło. Dołujące. Wzruszające.
Bardzo polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz