wtorek, 22 listopada 2016

Gra pozorów. Joanna Opiat-Bojarska [Anna Sukiennik]

TYTUŁ: Gra pozorów
AUTOR: Joanna Opiat- Bojarska
WYDAWNICTWO: Czwarta Strona
GATUNEK: Kryminał
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Aleksandra Wilk ma, że tak się wyrażę, przerąbane. Od ponad roku jest zagubioną, smutną i bezsilną trzydziestopięciolatką samotnie wychowującą dwójkę dzieci. Próbuje pogodzić rolę dobrej matki, kompetentnej pani psycholog, jedynego żywiciela rodziny oraz zaradnej i zorganizowanej gospodyni domu. Trzysta siedemdziesiąt kilka dni temu obejrzała, razem z całą Polską nagranie z ukrytej kamery, na którym to ktoś torturuje i ostatecznie zabija jej męża Gabriela. Na miejscu zbrodni śledczy odnajdują ogromne ilości krwi Gabriela, ale ciała brak...

Nie ma go ze mną od trzystu siedemdziesięciu czterech dni. Z każdym dniem coraz bardziej tracę kontrolę nad swoim życiem. Dziś sięgnęłam dna.

Jednak to nie koniec koszmaru na jawie. Aleksandra założyła maskę strong woman, która ją uwiera, przeszkadza i od dawna już przestała pasować. Coraz częściej wyziera spod niej zagubiona i potrzebująca pomocy Ola. Kuracja benzodizapinami zamiast pomagać, wpędziła w róg uzależnienia, apatii i bezsenności. Kobieta nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wysoką stawkę ma gra, w którą bezwiednie została wciągnięta. Gubi się w rzeczywistości, nie wie co jest prawdą i kto mówi prawdę.

Naćpałam się i uczestniczę w absurdalnej projekcji podświadomości. W nic innego nie uwierzę.

Gra wkracza na wyższy level, kiedy Aleksandra dowiaduje się, że przez kilka dni była... więziona, przesłuchiwana i narkotyzowana przez nieznanego "gracza". A płyta, którą dostaje niedługo po powrocie do "świata żywych i wolnych" wywraca jej, i tak już sfatygowane i pokręcone życie, do góry nogami. Kto wygra, kto przegra, i co jest nagrodą? Aleksandra musi wygrać, bo stawką jest nie tylko jej życie, ale i życie jej najbliższych...

Kiedy nagle się okazuje, że coś istotnego, co wydarzyło się w twojej przeszłości, nie było prawdą, traci się grunt pod nogami i wpada się w paranoję.
Gra pozorów to kolejny bardzo dobry, polski kryminał, w których od dłuższego czasu się zaczytuję i które nadal nie zainicjowały u mnie ziewania. W przypadku Gry pozorów "nie ma co liczyć" na znudzenie. Autorka tak zgrabnie operuje dźwignią spowalniania i podkręcania tempa akcji, że czytelnik może liczyć na solidna dawkę porywającej fabuły. Każdy pojawiający się w powieści element ma swój ukryty cel, dlatego warto zwracać uwagę na nawet na pozór nic nieznaczące wątki.
Joanna Opiat-Bojarska zastosowała w powieści dwa rodzaje narracji: pierwszoosobową, dzięki czemu poznajemy co czuje, myśli i co zamierza główna bohaterka, a także trzecioosobową, co pozwala na ogólny wgląd w akcję i wątki poboczne.
Wielkim atutem Gry pozorów jest tło obyczajowe i potyczki Aleksandry obstawiającej rolę: "matka nastolatki", "pani psycholog", "samotna, piękna kobieta" oraz "bratowa". Ola to bardzo inteligentny, sympatyczny rudzielec, którego polubiłam za specyficzne poczucie humoru, w którym dominującym składnikiem jest sarkazm (najniższa forma dowcipu, za to najwyższa forma inteligencji).

Wdech. Wydech. Wdech. Wydech. Co za debil wymyślił te wszystkie metody relaksacyjne?

Boże, motywowanie samego siebie jest najtrudniejszym zadaniem. O wiele łatwiej jest siebie oszukiwać.

Główna bohaterka to prawdziwy cyborg. Pomimo przeciwności losu, kłód rzucanych pod nogi nie tylko przez wrogów, ale także przez rodzinę, która ma być rzekomo wsparciem w trudnych chwilach oraz wielkiego niebezpieczeństwa, zachowywała zimną krew. Napędzana chęcią poznania prawdy, ocalenia najbliższych oraz utrzymującym się stałym stężeniem adrenaliny we krwi wspinała się na wyżyny zdolności intelektualnych i organizacyjnych bała się, uciekała, ale walczyła do samego końca. Fajna ta Olka, taka kobieta z jajami większymi niż niejeden maczo. A może moja sympatia do Aleksandry wynika z gestu solidarności rudzielców? ;)

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Wiele z podejmowanych wątków nie zostało do końca wyjaśnionych, co wprawia mnie w stan euforyczny bo nieomylny to znak, że enigmatyczna przeszłość Aleksandry zostanie ujawniona w kolejnych tomach.

Wiem. Znowu wróciłam do korzeni. Kłamię jak z nut. Nic na to nie poradzę. Mogę udawać, że jestem kobietą bez przeszłości, ale nie zapomnę tego, czego nauczyło mnie życie.

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz