piątek, 4 listopada 2016

Behawiorysta. Remigiusz Mróz [Anna Sukiennik]

TYTUŁ: Behawiorysta
AUTOR: Remigiusz Mróz
WYDAWNICTWO: Filia
GATUNEK: Kryminał/Sensacja

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik


W Opolu stolicy polskiej piosenki jeszcze nigdy nie zagrano koncertu tego typu. To "Koncert krwi", bo tak nazywa swoją działalność psychopata, który zajmuje przedszkole i grozi egzekucjami. Słowa dotrzymuje.
Kojarzycie taki program "Decyzja należy do Ciebie?", w którym to publiczność (i widzowie?) decydowała jakie ma być zakończenie prezentowanej historii? Pamiętam, że po emisji fragmentu opowieści publiczność migrowała albo na "tak" w jednej części studia, albo na część studia z napisem "nie" poprawcie mnie jeśli coś pomyliłam ;) Publiczność sama wybierała zakończenie i rozwiązanie danego dylematu.
Inteligentny, brutalny, bezwzględny i przekonany o słuszności swych poczynań zabójca bawi się z ludzkością w grę na podobnych zasadach. Z tą różnicą, że przeprowadza transmisję na żywo za pomocą internetu. A pytanie brzmi: "która z tych dwóch osób ma przeżyć?".
Zabójca bawi się w egzekutora, a na pytanie dlaczego to robi odpowiada:
- Ktoś musi, świat nie może trwać w takiej formie.
Umierają kolejne osoby, a zamachowiec grozi, że wysadzi w powietrze całe przedszkole. Jednak prawdziwy koszmar dopiero się zaczyna.
Jedyną osobą, która może powstrzymać to szaleństwo jest Gerard Edling specjalista od komunikacji niewerbalnej. Innymi słowy analizuje mimikę, gesty, sposób poruszania się i na postawie tych danych kreśli portret psychologiczny danej osoby. Potrafi określić czy delikwent kłamie, czy się boi, denerwuje. Krótka rozmowa pozwala mu przewidzieć, co osoba planuje i czy jest niebezpieczna.
Gerard były prokurator, dyscyplinarnie zwolniony ze służby za enigmatyczną "sprawę z dziewczyną" (o której dowiadujemy się na początku, a której rozwiązanie poznajemy dopiero na sam koniec, a zbyt częste wspominanie o "sprawie z dziewczyną" stanowi jeden z nielicznych, ale bardzo irytujących elementów fabuły) zostaje poproszony o konsultację z zakresu kinezyki. Edling to bardzo specyficzna osoba, która wielką uwagę przywiązuje do prezencji, poprawnego wysławiania się, dbałości o szczegóły, wnikliwej analizie danych informacji. Jest punktualny, dokładny, skrupulatny, chorobliwie pedantyczny i chyba ani razu się nie zaśmiał, chociaż sarkazm to jego drugie imię. Innymi słowy prawdopodobnie urodził się z półtorametrowym kijem w tyłku.

Wszelkie skrzywienia przyciągają cię jak magnes zauważyła [żona Gerarda]
Nie przeczę. [...] Gdyby było inaczej, nigdy bym się z tobą nie ożenił dodał Gerard

Ale tylko on jest w stanie zatrzymać to szaleństwo z wymierzaniem pseudo-sprawiedliwości w imieniu...? No właśnie? W imieniu czego? Kim jest szaleniec z wybujałym ego i poczuciem wyższości? Co chce osiągnąć? Dlaczego chce rozmawiać tylko z Gerardem? I przede wszystkim dlaczego się poddał i dał się ująć policji?

Sztuka manipulowania ludźmi polegała nie tylko na tym, by poznać odpowiednie narzędzia, ale też na tym, by używać ich oszczędnie.

Wbrew temu co sam sugerował, nie był kompozytorem. Był dyrygentem, a cała orkiestra grała dokładnie tak, jak dyktowała to jego batuta.

Miałam wielkie obawy co do Behawiorysty, ponieważ ostatnie spotkania z twórczością Pana Mroza nie zaliczam do udanych. Moim zdaniem Behawiorysta to jedna z lepszych, jeśli nie najlepsza książka Pana Remigiusza. Mamy ciekawą intrygę, która zaczyna się bardzo obiecująco i  kończy w wielkim stylu. W międzyczasie do wątku głównego "doklejają się" ciekawe, niewydumane wątki poboczne dając ostatecznie zgrabne i skrupulatnie wyjaśnione zakończenie zagadki kryminalnej.
Behawiorysta nie ma tego, czego w serii z Forstem było w nadmiarze irracjonalności. Owszem, pojawiają się mało wiarygodne fragmenty (jak chociażby poszukiwania dziewczynek w lesie... tylko ja się pytam, w jaki sposób one uciekły?) i ewidentne elementy fikcyjne, ale nie rażą i można przymknąć na nie oko.
Dialogi ociekające sarkazmem, zabawne i swobodne. Tym razem konwersacje głównych bohaterów oceniam jako bardzo wiarygodne i stanowiące doskonałe uzupełnienie wartkiej akcji z licznymi zwrotami, zawirowaniami i wstrzymaniami. Bo takowe także się pojawiają. Akcja na pewnym etapie znacznie zwalnia, ledwo "dyszy", ale nie wyrządza to Behawioryście zbytniej szkody, bo Autor po tym pit-stopie przygotowuje prawdziwą... hmmm bombę =)
W tym kryminale dopatruję się także pewnych walorów edukacyjnych. Nie każdy wie, czym jest kinezyka, behawiorysta, efekt wagonika czy syndrom sztokholmski. Dostajemy solidną porcję informacji o seryjnych mordercach oraz wyjaśnienie podstawowych pojęć z psychologii.
Jednym z nielicznych mankamentów powieści są wspominane już powtórzenia: "koncert krwi", miecz Damoklesa oraz nieszczęsna "sprawa z dziewczyną".
Autor pozostawi także wiele pytań bez odpowiedzi. Czy rodzimy się jako tabula rasa i to my sami oraz środowisko w jakim się rozwijamy kształtujemy naszą psychikę? Czy jednak rodzimy się z pewnymi uwarunkowaniami, odgórnie nałożonymi schematami postępowania oraz wartościami? Jeśli tak, to w jakiej formie się aktywują, "wypływają na wierzch", uaktywniają i gdzie się znajdują? Czy szaleństwo jest genetyczne?
Bardzo dobry kryminał, napisany swobodnym stylem, z oryginalną intrygą, ciekawym rozwiązaniem. Ale i tak najbardziej wartościowym jest fakt, że finał Behawiorysty nie przypomina zakończenia 1562 odcinka brazylijskiej telenoweli "Miłosne zakręty losu Fiorelli". Tym samym można zaryzykować stwierdzenie, że to jest jedna, spójna powieść, a NIE część serii =) oby tak zostało.

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

14 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię czytać Twoje recenzje a ra z pewnością zachęca do tego by szybko sięgnąć po tę pozycję ;) tak też czym
    prędzej uczynie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justynko! :) bardzo dziękuję :) i polecam :) to bardzo oryginalny kryminał :) czuję, że Ci się spodoba ;)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Miłej lektury ;) istnieje duże prawdopodobieństwo, że się spodoba ;)

      Usuń
  4. Wiesz jaki jest mój stosunek do kryminałów, tego nie zmienię. Jednak gdy widzę kolejną książkę wydaną przez Pana Mroza to cieszę się ogromnie, że moi czytelnicy w bibliotece będą mieli kolejny smakowity kąsek do schrupania ;)
    Podziwiam tego Pana i chociaż nie czytałam żadnej jego książki, zawsze serdecznie go wszystkim polecam ;)

    PS. dostaniesz za tę czekoladę na zdjęciu! Tak strasznie mam ochotę na coś słodkiego, a jak na złość nie mam nic w domu :p Muszę się udać do sklepu ;) (jeszcze ta z dużymi orzechami) :p.

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tę książkę możesz polecić w ciemno :) czem prędzej zamawiaj ;) a czekolada była paskudna! Ble fuj! Od samego zapachu przytyłam dwa kilo ;)
      Buziaki i ściski serdeczne :):*

      Usuń
  5. Bardzo rzadko sięgam po kryminały i przyznam szczerze, że twórczość Mroza w ogóle mnie nie kusi - pomimo tego, że niemal na każdym blogu natykam się na ogrom zachwytów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moim znajdziesz jeszcze opinię o Immunitecie, która z pewnością do pochlebnych nie należy ;) ale Behawiorystę polecam :)
      Jeśli kiedyś się skusisz, to polecam właśnie tę książkę :)

      Usuń
  6. Ciągle mam mieszane uczucia

    OdpowiedzUsuń
  7. A tak mnie kusiło zaprojektowanie finału w stylu tych losów Fiorelli... :D Dzięki wielkie za recenzję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uf! Dobrze, że stawił Pan opór tym niecnym podszeptom :D
      Bardzo dziękuję za miłe słowa :)
      Lekko pękam z dumy ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń