środa, 22 czerwca 2016

Zapałka na zakręcie. Pejzaż sentymentalny. Zatrzymaj echo. Krystyna Siesicka

TYTUŁ: Zapałka na zakręcie
AUTOR: Krystyna Siesicka
WYDAWNICTWO: Akapit Press

Zdjęcie autorskie Rudaczyta


Chciałabym napisać, że jest to powieść ponadczasowa. Ale nie mogę. Problemy Mady i Marcin są takie niedzisiejsze... bo znam gorszych chuliganów i większe przewinienia niż te, o których mowa w książce. Niemniej jednak to nie kłopoty Marcina są tu tematem przewodnim, ale miłość. Taka pierwsza, taka świeża. I niepewna, na zasadzie końskich zalotów i mijania się niczym czapla z żurawiem. "Zapałka na zakręcie" to smutna książka, może z racji na zakończenie, może dlatego, że tak naprawdę każdemu z bohaterów współczujemy, a może z tęsknoty za tymi czasami, które bezpowrotnie zniknęły, a w której to prym wiódł wzajemny szacunek i honor? 

Czemu ja tak kocham tę książkę? ano dlatego, że jak dla mnie jest wehikułem czasu- w cudowny sposób teleportuje mnie do lat dziecięcych, kiedy to ja podkochiwałam się w mojej pierwszej wielkiej miłości i snułam plan picia z nim herbaty, spacerowaniem po parku i trzymania się za ręce=) tak, tak=) bez żadnych kosmatych myśli!=) 

Właśnie na temat Krystyny Siesickiej rozmawiałam ostatnio z zaprzyjaźnioną bibliotekarką, która z rozrzewnieniem, tak jak ja, wspominała czas spędzony z "Zapałką na zakręcie". Niestety, jak twierdzi, w dzisiejszych czasach młodzież- dziewczęta, nie czytają Siesickiej...to naprawdę smutne, bo, jak twierdzi "przestałam jej książki zamawiać, bo zwyczajnie nikt jej nie wypożycza."
APELUJĘ! Nie tylko Harry Potter (którego uwielbiam), Rywalki, Zmierzch!!!

Niemal każda książka Pani Siesickiej to taki suplement diety, bez niej niby wszytko ok ale uzupełnia nawet te niewidoczne niedobory - uwrażliwia, umoralnia i przywraca wiarę w dobro... mimo iż:

..."dobroć stała się czymś tak kompromitującym, jak złe prowadzenie"...


TYTUŁ: Pejzaż sentymentalny
AUTOR: Krystyna Siesicka
WYDAWNICTWO: Akapit Press

Zdjęcie autorskie Rudaczyta

Po raz kolejny znaleźć się w Osadzie? Bezcenne. Ponownie spotkać humorzastą, kapryśną Madę oraz romantycznego Marcina to coś wyjątkowego. I do tego oboje w wydaniu dorosłym. Doświadczeni, po przejściach, z bagażem życiowych trosk. Jednak rolę pierwszoplanową gra w "Pejzażu sentymentalnym" zupełnie inna para ( a może nie taka "zupełnie inna"?): Tina i Kacper.
Nie chce się wierzyć, ale Mada i Marcin nie zostali przykładnym małżeństwem szaleńczo zakochanym aż po kres swych dni.

I tutaj przytoczę najpiękniejszy cytat o wygasającej miłości, jaki do tej pory poznałam:
"Odchodziła ode mnie dzień po dniu, nagłą obcością, niedobrym milczeniem, wymuszonym uśmiechem, cofnięciem ręki. Coraz bardziej nie moja, coraz bardziej czyjaś, w końcu nawet wiedziałem czyja, bo przez pomyłkę zapytała mnie kiedyś: "czy dziś jest bardzo zimno, Dawidzie?""

Nie mogłam się z tym pogodzić, czytając tę książkę pierwszy raz 15 lat temu, i nie mogę się pogodzić czytając ja po raz drugi dnia dzisiejszego. To bardzo niedobry pomysł Pani Siesickiej. Pomysł, który niesie nie tyle rozczarowanie ile autentyczny ból, bo są takie pary, takie zestawienia, które tylko we dwoje tworzą sensowną całość. A Mada i Marcin uzupełniali się wprost idealnie.
No trudno. Taka wizja autorki. Dopóki nie przeczytałam "Zatrzymaj echo" uważałam, że "Pejzaż sentymentalny" nie powinien ujrzeć światła dziennego, a nawet, nie powinien jawić się w głowie Pani Siesickiej jako najbardziej ulotna myśl.

Uczucie łączące Tinę i Kacpra to klon szaleńczej, młodzieńczej miłości, pełnej potknięć i niedomówień Mady i Marcina. Co łączy te dwie pary i do czego to prowadzi można się PRAWIE dowiedzieć z "Pejzażu sentymentalnego". Prawie - bo 90% tej książki to scenariusz pisany nie przez byle kogo - przez nas samych.

Cudowna!


TYTUŁ: Zatrzymaj echo
AUTOR: Krystyna Siesicka
WYDAWNICTWO: Akapit Press

Zdjęcie autorskie Rudaczyta

Uznawana za najsłabsza część kontynuacji "Zapałki na zakręcie". Krytykowana m.in: za wprowadzenie Pani Krysi będącej alter ego Autorki, za zbyt wiele słów poświęconych Anieli, jej ogródkowi, jej życiu, skupieniu się na Piotrku i Natalce, za pominięcie kwestii priorytetowych, czyli wątku Mady i Marcina (tak - po "Pejzażu sentymentalnym" nadal nie wiemy, czy Mada i Marcin w końcu odnajdują do siebie drogę - wspólna drogę przyszłości) i Tiny. I Kacpra. Ale w tym właśnie tkwi piękno! w tych niedomówieniach, w tych słowach wyrwanych z wypowiedzi, tych domysłach, znakach zapytania. Przecież o to chodziło ( jak mniemam) autorce! Aby ze zwykłej paplaniny wyłuskać słowa klucze! Przy tej lekturze wciąż się myśli, wciąż zastanawia i jest się bardzo skupionym, żeby nie przegapić echa, brzmienia przeszłości...

"- [...] A mnie nie cierpi [Gena]. Sądzi, że wyszłam za Grześka, tylko dlatego, że chciałam dokuczyć Kacprowi, nie wie, jak bardzo się myli. Planujemy tutaj oczko wodne. Niestety, dom i ogród wymagają sporych pieniędzy, więc wszytko nam się ślimaczy."

Ważne słowa i rozwiązania zagadek są schowane i niedostępne dla rozkojarzonych gap.
Ponieważ kwestia szukania się Mady i Marcina została jasno, klarownie opisana i wyjaśniona skupiłam swoja uwagę na rozwikłaniu zagadki związku Tiny i Kacpra. Nie ma rozwiązania, są tylko dość wyraźne przesłanki, które wskazują nam tok myślenia jakim powinniśmy podążać. A który to, moim zdaniem, nieuchronnie prowadzi do braku happy endu. Jednak przeglądając opinie, utwierdzam się w przekonaniu, że jestem osamotniona w mym osądzie...Nikt nie zwrócił na to uwagi, a reszta uważa, że Kacper został himalaistą...

"Zatrzymaj echo" to bardzo smutna książka, o przemijaniu, o wspomnieniach (pani Krysia - w domyśle Krystyna Siesicka -wspomina swojego ojca) i o tym, aby być czujnym, bo w każdej chwili teraźniejszej możemy usłyszeć echo przeszłości...

Przepiękna!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz