niedziela, 21 sierpnia 2016

Slow burn. Kropla drąży skałę. K. Bromberg [Anna Sukiennik]

TYTUŁ: Slow Burn. Kropla drąży skałę
AUTOR: K. Bromberg
WYDAWNICTWO: EditioRed
GATUNEK: Romans
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Grupy Wydawniczej Helion

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Sceny magnetycznego, dzikiego seksu i wielkie dramaty życiowe. Jednozdaniowe podsumowanie Slow Burn
Haddie to "twarda sztuka". Wie czego chce, sama radzi sobie ze swoimi problemami, sprawia wrażenie nieugiętej, zdeterminowanej i mającej w głębokim poważaniu konwenanse i zasady dobrego wychowania. Przygodny, jednorazowy seks to dla niej chleb powszedni. Nie chce się wiązać, zniewalać przez miłość i ustatkować. Wychodzi z założenia, że trzeba przestrzegać reguł, które ona wyznacza, ale łamać te, które ktoś narzuca jej. Jednak za fasadą zimnej i bezwzględnej  kobiety kryje się wrażliwa i zagubiona dziewczyna. Haddie nie radzi sobie w życiu tak dobrze, jak sugeruje jej zachowanie i sposób bycia. Ból i głęboka wyrwa jaką spowodowała w jej życiu choroba i śmierć ukochanej siostry Lexi odebrał radość i beztroskę. I spokój bo Haddie żyje w stanie permanentnego strachu, ucieka i chowa się przed odpowiedzialnością. Sposobem na zapomnienie jest czerpanie radości z niezobowiązujących jednorazowych skoków w bok. Wszak nie nadaremnie wyjęła baterie ze swojego zegara biologicznego i przełożyła je do wibratora. Uwielbia "niegrzecznych chłopców", wytatuowane męskie ciała, uciechy cielesne bez deklaracji miłości... Można powiedzieć kobieta wyzwolona.
Wszystko zmienia się, kiedy po raz kolejny spotyka na swojej drodze dobrodusznego, spokojnego i bardzo honorowego Becketta chłopaka zupełnie nie w jej typie. Nie jest buntownikiem, zachowuje się przewidywalnie i oferuje poczucie stabilności oraz stabilizacji. To zupełnie nie chłopak dla niej.
Co nie zmienia faktu, że na jednonocna przygodę nadaje się jak ulał, z czego z wielka rozkoszą korzysta wyposzczona i niezaspokojona seksualnie Haddie. Jednak tym razem nie kończy się na jednorazowym maratonie orgazmowym. Becks zakochuje się w szalonej i nieprzewidywalnej Haddie, ale ona...skutecznie mu to uniemożliwia. Zwodzi i olewa, obiecuje aby za chwilę wszytko odwołać. Zachowuje się jak rozkapryszona i zachwiana emocjonalnie gówniara... jednak jej zachowanie ma swoje źródło... Czy Becks wytrwa karuzele nastrojów swojej ukochanej i da szanse tej miłości? Czy przekona Haddie, że dla niej jest w stanie zrobić wszytko?

Odrzucasz szanse na życie, bo jesteś za bardzo skupiona na szansie na śmierć.

Prócz bardzo dynamicznych i ostrych scen łóżkowych (podłogowych, ściennych, blatowych) autorka zdecydowała się dotknąć bardzo ważnego tematu, jakim jest śmierć bliskiej osoby. W subtelny sposób stara się przybliżyć ból i cierpienie, emocjonalne zgliszcza oraz próbę radzenia sobie z brakiem kochanej osoby wśród jej najbliższych. 
Slow burn w wyrazisty sposób pokazuje, jak osoba, która pozornie odcina się od najbliższych, tak naprawdę chce ich chronić. Chronić przed bólem utraty, przed obowiązkiem towarzyszenia w chorobie, przed musem trwania w sytuacjach krytycznych. Jednak nie można podejmować decyzji za kogoś, nie można decydować w imieniu innych. 
Nie jesteś Bogiem. Więc przestań rozgrywać karty wszystkich osób w swoim otoczeniu. Bo przez to okradasz i nas, i siebie z tego, co mogłoby nas spotkać. 
W książce nie zabrakło pikantnego humoru, zgryźliwych przekomarzań się i uszczypliwości. Postaci są wyraziste Haddie można nie lubić, ale po poznaniu motywów jej działania, po próbie zrozumienia ogromnego chaosu jaki tkwi w jej wnętrzu, jesteśmy w stanie zrozumieć jej zachowanie. Becks, to chodzący ideał, walczy wtedy, kiedy porażkę widać na horyzoncie, nie poddaje się i po raz drugi, piaty, czternasty próbuje.
Mimo trudnego i ważnego tematu podejmowane w Slow Burn obecne są także akcenty humorystyczne:
Tak się dzieje, gdy rodzisz się drugi. Mama zużyła na ciebie wszystkie wadliwe geny, więc mnie przypadły wszystkie sprawdzone.

Książka godna polecenia dla fanów tego gatunku. Dynamiczna akcja, wyraziści bohaterowie i potężna dawka erotyzmu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz