wtorek, 23 sierpnia 2016

Zielona sukienka. Małgorzata Szumska [Izabelka]

TYTUŁ: Zielona sukienka. 
Przez Rosję i Kazachstan śladami rodzinnej historii
AUTOR: Małgorzata Szumska 
WYDAWNICTWO: Znak Literanova
Zdjęcie autorskie Izabelka


Przepiękna książka.
Choć trudno mi określić jednoznacznie gatunek, bo: trochę jak reportaż - kiedy Gośka opowiada o podróży w głąb współczesnej Rosji, trochę jak pamiętnik- kiedy Janka, babcia Autorki wspomina.
Historia Janki to historia jakich wiele. Smutna, a jednocześnie ciekawa.
Janka i Staszek to młode małżeństwo mieszkające na Wileńszczyźnie. Rodzi się im synek. W 1951 roku Stalin wysyła Staszka do Kazachstanu, a Jankę z synkiem w głąb Syberii. Opisy biedy, głodu, mrozu, katorżniczej pracy, zasady działania stalinowskiej machiny przesiedleńczej powodują ciarki na plecach. I w pewnym momencie łzy stają w oczach, bo przecież to nie jest fikcja literacka, tak było, to są fakty. Wyobrażacie sobie podróż w bydlęcym wagonie przez 30 dni? Ja nie...
I śladami dziadków podąża Małgorzata Szumska. Pokonuje dokładnie tę samą trasę, którą pokonali jej przodkowie w latach pięćdziesiątych XX wieku: przez Wileńszczyznę, potem koleją transsyberyjską, przez Petersburg, region nadbajkalski aż do Kazachstanu. Jedzie sama, zaopatrzona w stare zdjęcia i wspomnienia. 
I tak naprawdę to niewiele się zmieniło w Rosji: bieda jest jak była, brak jakiejkolwiek szansy na poprawę bytu , gościnność bez zmian i tylko alkohol, a może powinnam napisać samogon, jak wierny przyjaciel trwa przy Rosjanach.
Historie tych dwóch kobiet przeplatają się, raz opowiada Janka, a raz Małgorzata.
Emocje towarzyszą obu opowieścią. Czyta się z zapartym tchem.
Odbyłam z refleksją tę podróż z Szumską. Obraz współczesnej Rosji jest przygnębiający. Chociaż po zmianie ustroju dla zwykłego człowieka niewiele się zmieniło. I pomimo tego, że Autorka przemierzyła pół świata, aby zajrzeć do archiwum w poszukiwaniu śladów dziadków, to nie udostępniono jej akt. Czyli bez zmian... Choć spotkani Rosjanie są otwarci i gościnni nie zmienia to faktu, że mnie ta część książki przybiła.
Historię Janki czytałam z niedowierzaniem. Choć znane są mi fakty o wysyłkach w głąb Rosji z lekcji historii, to jednak nie jest to samo co relacja z "pierwszej ręki". Ale nie ma tu narzekania i biadolenia. Janka wierzy, że mąż powróci. Pomimo, że ma wyrok 25 lat ciężkich robót. Kocha i wierzy.
Piękna ta książka.
Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz