poniedziałek, 18 lipca 2016

Cześć, co słychać? Magdalena Witkiewicz

TYTUŁ: Cześć, co słychać?
AUTOR: Magdalena Witkiewicz
WYDAWNICTWO: Filia


Zdjęcie autorskie Izabelka


Według mnie ta książka jest skierowana do określonej grupy czytelników. Do kobiet około czterdziestego roku życia. Chociaż, jakby się nad tym głębiej zastanowić... to do mężczyzn także.
Bo nie wiem, czy ja, jako dwudziestoparolatka chciałabym czytać książkę o problemach "kobiety w połowie życia". 
Z autorką i bohaterką tej lektury bardzo dobrze się zrozumiałyśmy, bo jesteśmy w tym samym wieku. I, co zabawne, ja zdmuchując świeczki na urodzinowym torcie powiedziałam, że teraz czeka mnie ta lepsza połowa życia...

Historia czterech przyjaciółek, które, za sprawą Facebooka, spotykają się po latach. Każdej z nich życie ułożyło się inaczej. Bohaterka, Zuzanna, ma dobrego męża, cudowne córki, zajmująca pracę. I po spotkaniu z koleżankami dochodzi do wniosku, że w jej życiu to tylko nuda i codzienna rutyna. I pisze tytułowe "Cześć, co słychać" do swojej wielkiej miłości, Pawła. Gdzie? Oczywiście na Facebooku. I to jedno zdanie jest jak kropla, która przepełnia kielich...

Ja mam zupełnie inne zdanie na temat "motyli w brzuchu" - jak to określa bohaterka. Było, minęło i fajnie powspominać - takie jest moje zdanie w tej kwestii. Zuzki już niekonieczne...
To, co bohaterka określa jako nudę i rutynę, ja odbieram jako stabilizację i spokój. Powtarzalność, którą Zuzanna uznaje jako "dzień świra" - dla mnie jest spokojną codziennością. Mąż mój, ten sam od 17 lat, choć czasami wkurzający i przewidywalny, jest przyjacielem, na którego zawsze mogę liczyć.
I tak Wam powiem na ucho, że czasami lepiej nie wiedzieć jak teraz wygląda nasza "wielka miłość". Uwierzcie mi, można się zdziwić. 
Zacytuję swoją śp. Babcię: " Każdy wiek ma swoje prawa". 
I moim prawem, w tym wieku, jest mieć wspaniałe wspomnienia. I mam. I nie będę szukała szczęścia, tam gdzie go nie ma. A wiecie dlaczego? Bo ja lubię swoje życie z jego lepszymi i gorszymi dniami. Bo nie jestem przecież tą samą dziewczyną,którą byłam w liceum...
Pomyślcie na tym.
Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz