środa, 23 listopada 2016

Osiołkiem.Andrzej Stasiuk [Izabelka]

TYTUŁ: Osiołkiem
AUTOR: Andrzej Stasiuk
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Czarne
GATUNEK: reportaż
Zdjęcie autorskie Izabelka

Przyznaję się bez bicia! Uwielbiam książki Stasiuka!  I dlatego jestem nieobiektywna! Ale za to zauroczona Jego twórczością.
Jeśli nie znacie wcześniejszych pozycji autora, to nie polecam zaczynać o tej książki. Dlaczego?
Bo ona jest taka...stasiukowa :) I szlag mnie jasny trafił, kiedy przeczytałam, że to tak "męska książka" - ma się rozumieć w opozycji do "babskich czytadeł"! Ja zgłaszam protest! Że o starych samochodach, to zaraz "męska"...

Autor jest fascynatem motoryzacji. To widać i czuć w jego książkach. Mnie to w ogóle nie przeszkadza, bo mam źródło tłumaczeń niezrozumiałych dla mnie, określeń motoryzacyjnych w postaci męża. Nawet autko swoje użyczył mi do zdjęcia. Dziękuje!

Stasiuk kocha podróże. Ale nie, jak większość Polaków, na Zachód czy na słoneczne wyspy, lecz na Wschód. Ale ten Wschód dziki, nieznany, nieprzewidywalny, tajemniczy.

Pięknie opisuje przyrodę i ludzi. A długa podróż w monotonnym krajobrazie, jakim jest step, sprzyja refleksjom. Nad sobą, życiem, ojczyzną, różnicami między narodami. Uwielbiam te fragmenty i bardzo zazdroszczę autorowi dystansu do siebie i świata. I nawet to, że czasem zaklnie wcale mnie nie razi. Te bluzgi jakoś tak same wplatają się w tekst i bardzo pasują.

Podróż wiedzie przez Ukrainę, Rosję, Azję. Swoim ukochanym autkiem, zwanym pieszczotliwie "osiołkiem" podąża na wschód. Mija miasteczka, ludzi, krajobrazy. A my razem z nim. Wspomina przeszłość, ludzi, którzy odeszli, ustrój polityczny, mentalność społeczeństw. Nie chce pisać za dużo, aby nie psuć Wam frajdy z czytania.

Pan Andrzej jest dla mnie mistrzem słowa. Mnóstwo zdań-petard, które uwielbiam.
Przykład? Proszę bardzo:

"Dawno straciłem zdolność wyraźnego pisania, a jak już wypełniam coś urzędowego, nawet w domu, to mi elektrokardiogram wychodzi". (to zupełnie jak mnie)
"Lubiłem patrzeć jak Europa zamienia się w Azję".
"Do woli snuć dekadenckie rojenia o ślepym zaułku zachodniej cywilizacji".

No dobra! Wystarczy! Nie będę przepisywać książki.

Z tej niewielkiej pozycji czuć spokój, doświadczenie życiowe, nostalgię, melancholię, troszkę smutku i troszkę radości. Wspaniała mieszanka  odpowiednio dobranych składników.

Podobnie jest w innych książkach Stasiuka, przynajmniej w tych, które czytałam: "Fado", "Życie to jednak strata jest", "Nie ma ekspresów przy żółtych drogach", "Kucając", "Wschód" i "Opowieści galicyjskie".

Uwielbiam taki koktajl: spokój wymieszany z doświadczeniem, okraszony nostalgią z nutką refleksji.
Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz