piątek, 18 listopada 2016

Aorta. Bartosz Szczygielski [Anna Sukiennik]

TYTUŁ: Aorta
AUTOR: Bartosz Szczygielski
WYDAWNICTWO: W.A.B.
GATUNEK: Kryminał
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Autora i Wydawnictwa

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Kryminały dzielimy na dwie podstawowe kategorie: kryminały komercyjne dla wszystkich, proste, przy których synapsy nie wykazują wzmożonej aktywności. Mają relaksować, a nie zmuszać do wnikliwego analizowania akcji oraz dokładnej wiwisekcji poszczególnych postaci w celu wyłonienia spośród kandydatów laureata czyli poszukiwanego mordercę. Bardzo lubię takie książki, bo dają wytchnienie po ciężkim dniu. Drugą kategorię stanowią kryminały, sięgając po które musimy wspiąć się na paluszki, gdyż są z wyższej półki. Dopracowane w każdym calu, z doskonałą intrygą, porywającą charakterystyką postaci, z rewelacyjnymi "didaskaliami epickimi" czyli wątkami pobocznymi oraz równie interesującą częścią obyczajową. Ten rodzaj kryminałów jest skierowany do czytelników bardziej wybrednych, którzy wymagają nie tylko doskonałej intrygi, ale także rysu historycznego, zagadek intelektualnych, dodatków edukacyjnych. Kryminały, które nie tylko bawią ale i uczą, niczym zabawki interaktywne dla dzieci;) Takie kryminały uwielbiam. Aorta zdecydowanie należy do tej drugiej grupy.
Na jednym ze strzeżonych, pruszkowskich osiedli dwaj pracownicy firmy zajmującej się przeprowadzkami odnajdują zwłoki młodej kobiety. Brutalnie okaleczona, torturowana, pozostawiona w makabrycznej scenerii niemal w całości zakrwawionym pokoju... Policjanci po przybyciu na miejsce zbrodni odnajdują w mieszkaniu trzyletnie dziecko... Do sprawy zostaje przydzielony komisarz Gabriel Byś z Komendy Stołecznej. Rozwiązanie tej zagadki kryminalnej to dla Bysia swego rodzaju "byś, albo nie byś" tfu! "być, albo nie być", gdyż ostatnia nieudana akcja postawiła jego karierę policyjną pod znakiem zapytania. Śledztwo nabiera tempa i kolejne odkrywane karty udowadniają, że wiele mafijnych wątków nie zostało tak naprawdę zakończonych w latach dziewięćdziesiątych. 
Pobawmy się w skojarzenia: pierwsza myśl na słowo "Pruszków"? Oczywiście, że mafia. Niechlubna historia miasta ciągnie za sobą smród mafii. Nawet najbardziej absurdalne czy przypadkowe sytuacje, jak przebita opona, wybita szyba, czy potrącenie pieszego inicjowały myśl "to znowu mafia, mafia znów działa!". Ale wszystkie przesłanki w śledztwie nieuchronnie skłaniają Bysia, sierżant Monikę Ruszkę oraz Janusza Pilsza do stwierdzenia, że jednak w tej sprawie naprawdę maczała paluchy mafia. Wszystkie tropy prowadza bowiem do Pieczary siedziby Andrzeja Dziergi, który jest rzekomo przykładnym obywatelem, prowadzi lokal i agencję modelek, a myśl, że zamordowana Marta była prostytutką pod jego parasolem ochronnym jest przecież absurdalna...
Pojawiają się nowe wątki, niewyjaśnione kwestie i kolejny trup. Komendant Włodczyk ciśnie, ale jedyne co porusza się w śledztwie to czas. A Byś wie, że to jego ostatnia szansa na rehabilitację...

Aorta to debiutancka powieść Bartosza Szczygielskiego i jednocześnie jeden z nielicznych kryminałów, przy których można się uśmiać do łez.
Język, umiejętność żonglowania słowem to w wykonaniu pana Bartosza prawdziwe mistrzostwo świata. Wulgaryzmy i sarkazm są umiejętnie wplecione w wypowiedź. Swobodne, niewymuszone dialogi bez cienia sztuczności. Dlatego oficjalnie: mianuję Bartosza Szczygielskiego mistrzem epitetów, trafnych porównań i niebanalnych sformułowań.
Oczywiście można napisać prosto:
że Anna to twarda sztuka;
liczył na jej dobre dobre serce;
że ludzie zadawali mu wciąż te same pytania;
że kebab wyglądał dziwnie;
miała dziwny gust. Ale można też napisać inaczej, ambitniej, odwołując się do wyobraźni czytelnika i jego inteligencji. I tak, odpowiednio:
Miała jaja wyhodowane przez lata styczności z nieokrzesanymi troglodytami.
Liczył na to, że patolożka ma serce miękkie jak ludzkie podroby, którymi bawiła się w godzinach pracy.
Gdyby Byś liczył ile razy mówiono mu te same zdania, dawno skończyłyby mu się pola Excelu.
Jeśli będą mieli szczęście, nie przyszpili ich do tronu na całą noc, a jedynie może na godzinę.
Musiała być zdesperowana albo posiadać dewiację seksualną, o której Byś nie miał pojęcia. Wprawdzie nawet Piękna z bajki Disneya pokochała Bestię, ale futrzak miał przynajmniej kupę forsy i gadający czajnik.
A określenie bloku mieszkalnego z płyty i azbestu mianem wymiotu socjalizmu oraz przyrównanie stanika do chomąta, w którym biega się cały dzień to strzał w dychę=) z bonusem.

Warto zwrócić uwagę na ciekawy zabieg stylistyczny utrzymujący ciągłość akcji i wiążący poszczególne fragmenty w spójną, logiczną całość słowo albo myśl, która kończyła dany wątek rozpoczynała kolejny. Gdyby nie nowy akapit czytelnik mogłyby nie wychwycić zakończenia jednej myśli i rozpoczęcia kolejnej.
To, że Aorta jest kryminałem wysokich lotów potwierdzają pojawiające się elementy edukacyjne. Co prawda pojecie "macierz" i "graf" obiły się o me biochemiczne, z zamiłowania humanistyczne uszy, ale pomimo prób Autora nadal pozostają w sferze "aleocochodzi?".
Rewelacyjna kreacja postaci. Gabriel Byś jest bezkompromisowym, odrobinę zagubionym, ambitnym i działający pod presją policjantem. Boi się o swoją karierę, o to, że zawiedzie nie tylko żonę, ale przede wszystkim samego siebie. Próbuje udowodnić, że potrafi, że jedno zawalone śledztwo to wyjątek potwierdzający regułę jest bardzo dobrym komisarzem. Jego pogoń za odzyskaniem wiary w siebie i utraconego szacunku odbija się na relacjach z żoną Alicją. A Alicja jest tylko kobietą, potrzebującą odrobiny uwagi, zainteresowania i sporadycznie, czegoś tak abstrakcyjnego jak wyznania miłości.
Od samego początku wątek Katarzyny, prostytutki na usługach Dziergi, która zdecydowała się zmienić swoje życie i podjęła próbę uwolnienia się z macek mafijnego światka bardzo mnie zaintrygował. Cieszy mnie niezmiernie fakt, że nie został do końca wyjaśniony Autor daje tym samym sygnał, że na końcowych stronach Aorty winno się znaleźć magiczne i radujące mnie (i zapewne nie tylko mnie) "cdn".

Polecam. Bardzo. I niecierpliwie czekam na część drugą.

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik


2 komentarze:

  1. Może być ciekawie. Ostatnim czasem coraz chętniej sięgam po kryminały, więc taka prosta i żartobliwa książka chętnie znajdzie się na mojej półce!
    Pozdrawiam // Książki w Piekle ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie nie jest to prosta książka ;) poczucie humoru Autora oczywiście nadaje książce pozytywny wydźwięk, ale to książka dla wymagających - inteligentnych czytelników :) Polecam bardzo :)

      Usuń