wtorek, 18 kwietnia 2017

Krąg niewinnych. Valentin Musso [Izabelka]

TYTUŁ: Krąg niewinnych
AUTOR: Valentin Musso
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Albatros
GATUNEK: współczesna powieść francuska
Zdjęcie autorskie Izabelka


Doprawdy! Nadziwić się nie mogę! Dlaczego debiut autora zostaje wydany w Polsce jako druga jego książka? Kiedy czytałam "Zimne popioły" byłam przekonana, że to jest właśnie początek kariery tego Francuza. A tu klops. Wydawnictwo Albatros wydało "Krąg niewinnych" siedem lat po premierze we Francji. 

Valentin Musso to młodszy brat znanego pisarza Guillaume Musso, tego od "Papierowej dziewczyny" czy "Central Parku". Byłam bardzo ciekawa jak sobie poradził Valentin. Czy będzie "tym młodszym bratem" tego "znanego Musso"? Czy stworzy swoją "markę"? Czy bracia mają  podobną tematyka i styl ?
To wszytko wyjaśnię na końcu.

Tematyka jakże inna, co nie znaczy gorsza.

Pewien fotograf mieszkający w Pirenejach zgłasza zaginięcie brata. Kilka dni później ciało zostaje znalezione na górskim szlaku. Jest ono bardzo zmasakrowane i nosi ślady nieludzkich tortur. Wszyscy mieszkańcy są w szoku. W następnych dniach Vincent odkrywa tajemnicę brata: miał on żonę i dziecko. Tym bardziej dziwne się to wydaje, że mieszkał ze swoja obecną partnerką kilka domów dalej. Na płycie cd pojawia się prośba "Vincent. Chroń ich". Pan Nimier jedzie do swojego dawno nie widzianego ojca po wyjaśnienia. Postanawia odnaleźć bratanka i bratową.

Drugie morderstwo ma miejsce w renomowanym liceum w Nicei. Ginie tam nastolatek pchnięty nożem w niewyjaśnionych okolicznościach. I może nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że nie jest to jakieś podrzędne liceum na przedmieściach, ale szkoła w której uczą się TYLKO wybitnie uzdolnione dzieci. Wiecie, tacy najlepsi z najlepszych.

Oba te morderstwa wydają się nie mieć ze sobą nic wspólnego. A jednak...

Mnie bardzo przypadł do gustu sposób poprowadzenia fabuły. Równolegle obserwujemy oba śledztwa. Autor nie od razu wszystko wyjaśnia, snuje domysły, podsuwa tropy, "wciska" niedomówienia. Moja ciekawość osiągnęła najwyższy pułap. Do tego pomiędzy rozdziałami "wstawki", które nie do końca rozumiałam, kiedy czytałam, a które pięknie dopełniły historie, kiedy skończyłam czytać. Bardzo intrygujące fragmenty.
Choć zakończenia można by się domyśleć, to wcale a wcale nie przeszkadza to w czytaniu. 
Autorowi udało się mnie zaciekawić i zaintrygować. Ale nie tylko sposobem narracji, ale też i tematami poruszanymi w lekturze. 
Zastawialiście się kiedyś co to znaczy wybitnie uzdolnione dziecko? Jak takiemu pomóc? Jak wspierać i rozumieć? Jak pokierować taką pociechą, aby umiało odnaleźć się później w społeczeństwie? A czy placówki oświatowe, w których uczą się tacy nastolatkowie są potrzebne? Warto tworzyć takie enklawy dla geniuszy? Nie wiem czy taki był zamiar autora, ale mnie się nasuwały właśnie takie pytania w trakcie lektury.
Pisarzowi udało się także w sposób prosty i zrozumiały wytłumaczyć takie pojęcia jak prekognicja czy psychokineza. Tajne projekty, wojskowe badania, telekineza, zjawiska paranormalne. Choć tematyka niezbyt łatwa dla przeciętnego czytelnika, to panu Musso udało się to wszystko "zgrabnie" wytłumaczyć. Nawet ja zrozumiałam.

Choć książka zupełnie inna niż "Zimne popioły", które mnie zachwyciły, to i tak uważam, iż jest to świetny debiut młodszego brata Musso. I mam świadomość, że nie każdemu przypadnie do gustu. Bo tę książkę zaliczano do kategorii "sensacja". Nie do końca mogę się z tym zgodzić, bo jest tu też wątek kryminalny i obyczajowy. W sumie takie pomieszanie gatunków.

Pierwszy krok na czytelniczym rynku uważam za bardzo udany. "Zimne popioły" mnie zachwyciły, więc nie pozostało mi nic innego jak czekać na kolejną książkę Valenitna Musso. Bo z pewnością po nią sięgnę. No bo tak chyba robią fanki: sięgają bez zastanowienia po następną książkę swojego ulubionego pisarza. A ja się przyznaję, że obaj bracia piszą świetnie. Ale... jeśli młodszy brat będzie się rozwijał w takim tempie, to jest szansa, że Guillaume zostanie zdetronizowany.

Podsumowując: świetnie poprowadzona fabuła, zaskakujące zwroty akcji, dobrze zbudowane napięcie, rewelacyjnie pobudzone zaciekawienie, wyraziści bohaterowie, trudna tematyka mistrzowsko wyjaśniona, pierwszorzędny język i styl.

Znalazłam tylko jedną wadę: za szybko się skończyła...

PS I mnie jednak okładka nie pasuje do treści....

PPS O kurczę! Kurczak mi uciekł z koszyczka i "wciął" się do zdjęcia ;)

Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz