TYTUŁ: Zabójca z sąsiedztwa
AUTOR: Alex Marwood
WYDAWNICTWO: Albatros
GATUNEK: Thriller
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Sąsiadów, tak jak rodziny – się nie wybiera. Może być to przygłucha staruszka z dołu, która na ful słucha Radia Maryja, co bynajmniej nie przeszkadza jej w uśnięciu. Ale dla sąsiadów ani muzyka, ani audycje tegoż radia nie brzmią jak kołysanka. Ci po lewej to czysta patologia, chłop bezrobotny, zbyt często pijany i zbyt często agresywny. A na górze urocza rodzinka, wielodzietna – najmłodsze, to półroczny bobas z kolkami od miesięcy trzech, dwie najstarsze córki to rozwrzeszczane pannice uwielbiające walkę o perłowy błyszczyk w butach z 5-kgramowymi koturnami. I do kompletu brakuje wiecznie nieobecnego sąsiada po prawej i jego zamkniętego na pół dnia psa, który wiernie czeka na powrót pana umilając sobie czas skomleniem i drapaniem w drzwi. Ale bywają tez całkiem zwyczajni sąsiedzi, którzy prócz zdawkowego "dzień dobry" zagajają niezobowiązującą rozmowę o pogodzie, wydarzeniach ze świata, albo o korkach na mieście. I właśnie ci najbardziej zwyczajni potrafią się okazać największymi zwyrodnialcami i psycholami...
Czy każdy tak się czuje po zabiciu kogoś? Nie roztrzęsiony, przestraszony, ani smutny, tylko otępiały?
Nigdy nie czuła takiego smrodu. Woń zgniłego gówna z sypialni Vesty to w porównaniu z tym kwiatowy aromat.
Kamienicznik jest obleśnym, niesympatycznym, chciwym właścicielem domu, w którym skupia się gromada najbardziej tajemniczych lokatorów.
Hossein – irański uchodźca, który znalazł azyl w bezpiecznych czeluściach brytyjskiego społeczeństwa, Gerard Bright – enigmatyczny, wycofany, introwertyczny były nauczyciel muzyki w szkole prywatnej, Cheryl Farrell – nastolatka, która uciekła z ośrodka opieki nad nieletnimi i ukrywa się przed opieką społeczną,
Vesta – leciwa starsza dama snująca marzenia o wyprowadzce z tego obskurnego miejsca, w którym się urodziła i w którym prawdopodobnie dożyje swoich ostatnich dni.
Thomas – nudziarz, mający zawsze zbyt wiele do powiedzenia.
Thomas – nudziarz, mający zawsze zbyt wiele do powiedzenia.
Collette – która ucieka, bo stała się przypadkowym świadkiem pewnej bardzo niepokojącej i zagrażającej jej bezpieczeństwo scenie.
Wszyscy skrywają mroczne sekrety, ale tylko jedna z tych osób jest prawdziwym psychopatycznym mordercą, który zupełnie stracił kontrolę nad swoimi poczynaniami, które określa mianem "wyrazów miłości". Sytuacja ulegnie diametralnej zmianie, kiedy bohaterów połączy tragiczne w skutkach wydarzenie, tworząc kolejny – tym razem wspólny – sekret. Wszyscy odczuwają wymuszoną bierność, surrealizm sytuacji oraz źle maskowaną wdzięczność względem reszty za podjęcie takich, a nie innych kroków... z trupem w tle.
Najnowszy thriller Pani Marwood to prawdziwa mieszkanka wybuchowa, bo powiewy nudy, mało porywającej charakterystyki angielskich ulic przeganiany jest powiewem o zgoła odmiennym zapachu i intensywności. Zabójca z sąsiedztwa to kwintesencja realizmu, pełnego ohydnych opisów, defekacyjnych woni oraz mało apetycznych wynurzeń egzystencjalnych chorego umysłu mordercy. Sugestywne opisy przyprawiają o mdłości, nierówna akcja, z wypełnionej marazmem i drętwotą przemienia się w porywającą i zapierającą dech w piersiach, z zastygłym na twarzach grymasem obrzydzenia. Ta powieść śmierdzi, lepi się i wywołuje odruch wymiotny. I to jej największy atut. Silne wrażenia organoleptyczne, jakie wywołuje lektura najnowszego thrillera Alex Marwood nie są niwelowane nawet przez z lekka przesłodzone zakończenie, akcję grzęznącą w zbytecznych opisach, rozważań osobistych bohaterów oraz spowalniaczy akcji (przyjęcie w ogrodzie, wizyty u matki Collette).
To bardzo odważna i dosadna książka, która zapewni wiele niezapomnianych wrażeń. Bo ja już nigdy nie spojrzę w ten sam sposób na... sodę oczyszczoną i kwiatowy odświeżacz powietrza...
Polecam.
Czytałam. Rzeczywiście zapewnia wrażenia.
OdpowiedzUsuńOpisy może i ociekają pewną dawką obrzydzenia, ale łącznie rzeczywiście tworzą ciekawą i intrygującą fabułę. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńAle w granicach akceptowalności;)pozdrawiam Cie cieplutko=)
UsuńOj tak=) lektura, której tak łatwo nie da się zapomnieć =)
OdpowiedzUsuńJa odebrałam to inaczej. Wiało nudą, autorka nie potrafiła sklecić sensownej fabuły, więc dodała całą masę obrzydliwości, aby człowiek zajął się tym a nie brakiem wrażeń. Nie aby mnie to brzydziło. amerykańskie seriale kryminalne uodporniły mnie na takie widoki, jednak nie potrafię docenić tej książki.
OdpowiedzUsuńO nudzie tez pisałam, gdzieś pod koniec recenzji;) i o wielu innych minusach=) jednak Zabójca w porównaniu do flaków z olejem, jakim były "Dziewczyny, które zabiły Chloe" wydaje się majstersztykiem;)nie ukrywam, ze oceniałam tę powieść przez pryzmat Dziewczyn. I wyszedł zgoła cudowny thriller=)a te obrzydliwe fragmenty były dla mnie...obrzydliwe, bo amerykańskich seriali nie oglądam i ciekawe, bo wywoływały ciarki =) ale oczywiście rozumiem, ze może sie nie podobac;) odradzam w takim razie lekturę "Dziewczyn"jesli do tej pory nie czytałaś=) tam to dopiero nuuuuda;)
Usuń