poniedziałek, 31 października 2016

Ocalałem z Buchenwaldu. Flint Whitlock, Louis Gros [Izabelka]

TYTUŁOcalałem z Buchenwaldu
AUTOR: Flint Whitlock, Louis Gros
WYDAWNICTWO: Replika
GATUNEK: dokument, historia
Zdjęcie autorskie Izabelka

Jak ja mam ocenić czyjeś wspomnienia?
Trudna sprawa. Skupię się na innych sprawach, równie ważnych.

Na początek trochę faktów:
Obóz w Buchenwaldzie został założony w lipcu 1937 roku i funkcjonował do 11 kwietnia 1945 roku jako niemiecki obóz koncentracyjny. W 1940 roku zostało otwarte pierwsze krematorium w obozie.
Loius Gros urodzony w 1924 roku trafia do Buchenwaldu w roku 1944 r. Łatwo policzyć: ma 20 lat. I całe życie przed sobą. A trafia  jak członek francuskiego ruchu oporu. Choć tylko roznosił ulotki.

Autor bardzo dokładnie opisuje podróż i pobyt w obozie. A także moment wyzwolenia przez Amerykanów. Opisuje fakty, ale też swoje emocje. Jak radość i niedowierzanie pomieszane z brakiem sił towarzyszyły mu w momencie opuszczania obozu. 
Opisy głodu, brudu, chorób, katorżniczej pracy są bardzo szczegółowe i wnikliwe.
Wielokrotnie łzy stawały mi w oczach. Ale nie dlatego, że autor użalał się nad sobą i swoim życiem, ale porażała mnie szczegółowość opisów i przedstawianych emocji.

Pięknym i jednocześnie przerażającym dodatkiem do książki są zdjęcia. Część pochodzi z archiwum autora, a część zrobił Flint Whitlock. Bo takie zestawienie zdjęć obozu z czasu jego działalności i z czasów współczesnych robi wrażenie. Dużo tych zdjęć... Robią wrażenie...
Jakość wydania tej książki mnie zachwyciła.

Jest to smutna pozycja. Do czego zdolni są ludzie? 
Ale też dająca nadzieję! Człowiek może znieść wiele! Tylko jaką cenę za to zapłaci?

Polecam.

2 komentarze:

  1. Literatura obozowa jest niezwykle trudna i wymagająca. Trzeba być naprawdę przygotowanym na wiele bólu i cierpienia wypływających ze stron :(
    Pozycja ta na pewno jest bardzo ciekawa, ja jednak narazie nie jestem w stanie czytać, aż tak przygnębiających książek :(
    Dodatkowo te zdjęcia mogą być trudnym wyzwaniem dla czytelnika.
    Niby dużo przeczytałam takich książek ale każda kolejna robi tak samo mocne wrażenie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację! To trudna i wymagająca lektura! Ale bardzo ważna! Świadectwo uczestnika tamtych zdarzeń, którego za chwilę może zabraknąć...
    Jednak polecam...

    OdpowiedzUsuń