wtorek, 4 października 2016

Osiedle marzeń. Wojciech Chmielarz [Anna Sukiennik]

TYTUŁ: Osiedle marzeń
AUTOR: Wojciech Chmielarz
WYDAWNICTWO: Czarne
GATUNEK: kryminał

Zdjęcie autorskie Rudaczyta
Dałabym sobie rękę uciąć, że w stosunku do którejkolwiek książki Chmielarza nigdy nie użyję epitetu "taka sobie". Teraz byłabym nieszczęśliwą posiadaczka jednej ręki...
Chmielarz to zdecydowanie numer jeden wśród polskich autorów kryminałów. Zagadki niezbyt wydumane, a tym samym bardzo rzeczywiste, które mogłyby się zdarzyć naprawdę. Świetny styl, swobodny. Porywająca akcja, genialne wtrącenia o polskiej rzeczywistości. Wyraziści, ale nie przejaskrawieni bohaterowie. Realizm wyzierający z każdej strony: opis życia, opis postaci, opis akcji. Z tego wszystkiego w Osiedlu marzeń został tylko świetny styl...
Na terenie strzeżonego, warszawskiego osiedla ginie studentka. Zostaje znaleziona nad ranem przez ochroniarza. Zagadkowa śmierć młodej kobiety to początek góry lodowej tajemnic ukrytych na terenie "Osiedla zielone marzenie", jakim niewątpliwie jest to pilnie strzeżone, zadbane, niemal elitarne warszawskie blokowisko.
Jakub Mortka wraz z  ambitną Anna Suchocką podejmują się rozwikłania skomplikowanej zagadki. Ale sami nie wiedzą jak wiele w niej supłów i części składowych. Ciągnąc za jedną linę, zaciskają kolejną jeszcze mocniej. Sporo tropów prowadzi do byłego polityka, którego lata świetności już dawno minęły: Celtyckiego. W tzw. międzyczasie pojawia się także nazwisko lokalnego mafioza Borzestowskiego, z którym Mortka miał wątpliwą przyjemność zetknąć się w przeszłości. W toku śledztwa komisarz z aspirantką zatrzymują dwóch podejrzanych. Jedna z osób zostaje niemal natychmiast oczyszczona z podejrzeń, druga dobrowolnie zgłasza się na komisariat, ale wszytko wskazuje na to, że jej przyznaje się do winy zostało sfingowane i nie jest prawdziwe. 
Równolegle ze skomplikowanym śledztwem pojawia się postać Kochana, który ewidentnie zdobywa szczyty swoich zdolności dedukcyjnych i intelektualnych, bo rozwiązuje stare, zakurzone sprawy z lamusa. I staje się niemal bohaterem.
Czytając Osiedle marzeń odniosłam wrażenie, jakby autorem nie był Chmielarz, tylko mieszkanka Pana Mroza i Pani Puzynskiej. Bo zbyt wiele irracjonalności i zbyt wiele zbędnych wątków. Mortka mętny, mało wyrazisty i odmieniony. Niekoniecznie na lepsze. Może to rozkwitające życie osobiste, płomienny romans z Olgą sprawił, że z mruka, ekscentryka, który waży każde słowo stał się rozgadanym i niemal błyskotliwym komisarzem. Wolałam tamtą wersję Mortki zgryźliwego, wiecznie niezadowolonego i małomównego. Ten gadający i elokwentny, silący się na dowcip mnie nie przekonuje. Postać Suchej mego serca nie porwała podobno ma mieć tajemnice ale z pewnością nie w tej części. Kochan nie lubię dziada i polubić nie zamierzam. Jedyna postać, która pozostała tak "niefajna" jaka była w poprzednich częściach. 
I rozwiązanie zagadki... a raczej brak rozwiązania zagadki...  Przeczytać niemal 400 stron kryminału, aby nie doczekać się rozwiązania to trochę nie fair. Wydawało się, że tanie chwyty rodem z odcinków telenoweli z szokującym zakończeniem to nie w stylu pana Chmielarza. A tu psikus.
Styl niezmiennie świetny, ale jest to zdecydowanie najsłabsza historia autorstwa Wojciecha Chmielarza. Może to presja, że niektórzy piszą 5-6 książek rocznie?
Niemniej jednak Osiedle marzeń polecam, bo to przyzwoity, wielowątkowy kryminał, w którym porachunki mafijne mieszają się z  prostytucją, niespełnionymi marzeniami, ambicjami i presją społeczeństwa.

4 komentarze:

  1. Przykro mi kochana, że się trochę zawiodłaś :(
    I dobrze , że nie dałaś sobie tej ręki uciąć. Przykro na pewno gdy lubiany przez nas pisarz popełnia jakieś słabsze dzieło...
    Ale pisarz tez człowiek, rzeczywiście może działa presja czasu i tego , że inni (np. Pan Mróz) wydają tak dużo. Może z kolejną książką będzie lepiej? Na pewno! On tylko tak dawkuje napięcie ;)
    Pozdrawiam Cię cieplutko i Twoja współprowadzącą bloga tez :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczę na to, że była to jednorazowa wpadka ;)
      I ja Ciebie cieplutko pozdrawiam :) i ślę całuski w ten deszczowy, ponury, jesienny dzień :*

      Usuń
    2. Dziękuję za pozdrowienia.
      W taki deszczowy dzień bardzo potrzebne.

      Usuń
    3. A jest tak bardzo zimno, że te pozdrowienia przymuje z największą chęcią ;)
      Idealna pogoda na czytanie ;)

      Usuń