TYTUŁ: Ćmy
AUTOR: Konrad Kissin
WYDAWNICTWO: Novae Res
GATUNEK: Powieść obyczajowa
200 stron. 6 opowiadań. Pierwsze z nich – Ćma barowa – przeczytałam dwukrotnie. Pierwszą stronę tegoż opowiadania przeczytałam 4 razy. Nie dlatego, że poruszyło me wnętrze, wzruszyło, czy zaintrygowało. Ja po prostu nie potrafię wydobyć sensu z tego zlepku wyrazów...
W opowiadaniu Ćma barowa narrator opisuje problem alkoholizmu. Główną uwagę w opowieści poświęca swojemu wujkowi, który swego czasu był szanowanym, zacnym człowiekiem, a teraz pozostały już tylko zgliszcza dawnego człowieczeństwa. Prócz głównego zarysu fabuły nie jestem w stanie wypowiedzieć się precyzyjniej. Jak sam Autor pisze, w trakcie czytania tego opowiadania byłam...
jak ktoś próbujący sobie przypomnieć drogę, coś wyrozumieć z rozlewającej się wszędy kupy, chaosu...
Zofia, bohaterka Psychotki to nauczycielka języka polskiego w łódzkim liceum. Samotna, zagubiona, uciekająca w świat wykreowany przez alkohol. Wyalienowanie, z pewnością nie majce podłoża w dzieciństwie, bo żadnej traumy w młodości Zofia nie przeżyła, sprawia, że w alkoholu próbuje odnaleźć ukojenie... i towarzystwo.
Zacytuje Autora, bo, o ile opowieść jest dość zrozumiała, to
Nie, nie szukam sensu w tej historii, już nie...
Czytanie Utopca była przyjemnością, jak sam Autor zgrabnie to ujął w słowa, na wskroś masochistyczną.
Narrator odbywa rekonwalescencję w otoczeniu natury. Pewnego dnia odwiedzają go znajomi i zabierają na wycieczkę nad jezioro. Podczas tej wycieczki natrafiają na topielca.
To opowiadanie jest co prawda bardziej spójne, ale także nie widzę w nim sensu. Jakby wyrazy zestawiono ze sobą przypadkowo. Możliwe, że tkwi w nim głębia i przekaz. Ja niestety ich nie odnalazłam.
Diana. O psie który bał się jeździć koleją to ciepła opowieść o szczeniaczku, który miał być psem a okazał się suką. Jak każdy przedstawiciel tego czworonożnego gatunku nie lubiła petard i niekoniecznie jak każdy: nie lubi podróżować. Enfante terrible to "wiejskie opowiadanie" o wiejskim, chorowitym chłopcu. A całość zamyka opowiadanie Kukułka.
Diana. O psie który bał się jeździć koleją to ciepła opowieść o szczeniaczku, który miał być psem a okazał się suką. Jak każdy przedstawiciel tego czworonożnego gatunku nie lubiła petard i niekoniecznie jak każdy: nie lubi podróżować. Enfante terrible to "wiejskie opowiadanie" o wiejskim, chorowitym chłopcu. A całość zamyka opowiadanie Kukułka.
Lubię wymagające lektury, które czyta się niespiesznie i ich działanie na psychikę czytającego można określić mianem terapeutycznego. Cenie pozycje powalniające pęd życia i inicjujące zadumę. Jednak zbiór niniejszych opowiadań wprawił mnie li tylko w stan rozdrażnienia. Wszak czytanie po trzy razy jednego zdania w celu wybycia z niego sensu nie należy do przyjemnych. Owszem, w końcu się udaje, ale czy na dłuższą metę takie roztrząsanie każdego zdania, każdego wyrazu nie jest męczące? Dla mnie było.
Zdanie:
bo jednak pomimo zewnętrznych oznak nie była to kobieta mocno osadzona w sobie, ba, przeciwnie, niezwykle labilna pod względem emocjonalnym, wszak typ jej osobowości, dający się wpisać w szerokie autystyczne spektrum, kwalifikował ja do leczenia psychiatrycznego (któremu notabene się poddała)
Albo:
Zosia wyobrażała sobie, ze w swoim nauczaniu uda jej się osiągnąć kompromis miedzy wymogami edukacyjnych kanonów a kontestacyjna chęcią natarcia na schematyzm przedstawień.
I:
jestem wprawdzie do aspektów informacyjnych anegdoty niezwykle sceptycznie nastawiony, a jednak swoimi czynami przeczę refleksji: opowiadając o kimś, opowiadam zawsze anegdoty, nic więcej.
...da się zrozumieć, ale zdania wielokrotnie złożone z nadmierną ilością zdań podrzędnych oraz mnogość dość trudnych słów sprawia, że książkę czyta się po prostu nieprzyjemnie.
Wspólnym mianownikiem wszystkich opowiadań jest ucieczka od rzeczywistości, od bólu, od trosk.. Nie znam Autora, ale na podstawie stylu, sposobu wypowiedzi mogę domyślać się, że jest to niezwykle inteligentny człowiek, z bogatym zasobem słownictwa i rozbudowanym warsztatem literackim. Jednak styl, w jakim zostały napisane opowiadania zupełnie do nie nie przemawia. Zbyt wiele zawiłości, niedopowiedzeń i zagmatwania. Zapewne był to zabieg celowy. Przypuszczam, że Ćmy znajdą swoich zwolenników. Jednak ja nadal pozostaję skołowana, z mętlikiem w głowie i brakiem odpowiedzi na pytanie "o czym był ten zbiór opowiadań i jaką refleksję pozostawił?"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz