TYTUŁ: Willa Misteriów
AUTOR: David Hewson
WYDAWNICTWO: Marginesy
GATUNEK: Kryminał
Willa Misteriów to specyficzny kryminał. Poprawny, ale nie wprowadzający w stan hurraoptymistyczny
Nie zaiskrzyło między nami. Niby dobry, przemyślany, z prostą narracją, zagadką skrupulatnie poprowadzoną i dość dobrze, wiarygodnie zakończoną... a jednak z uśmiechem na twarzy dobiłam do końcowych stron.
Para amatorów – archeologów przypadkiem odkrywa w torfowisku zwłoki kobiety. Z racji warunków atmosferycznych i mikroklimatu ciało zostało poddane procesom przypominającym garbowanie i mumifikację. Wiek kobiety oscyluje w granicach od kilku do kilkuset lat. Lekarz medycyny sadowej – Teresa Lupo – sugeruje, aby tak zakonserwowane ciało w pierwszej kolejności obejrzał specjalista archeolog. Okazuje się jednak, że "zakonserwowane ciało kobiece" należy do zaginionej kilkanaście lat wcześniej szesnastoletniej dziewczyny. Zagadkowy tatuaż przedstawiający krzyczącą twarz wokół której wije się stado wężowatych stworzeń podsuwają policji trop. Moneta w ustach kobiety zdaje się go potwierdzać. Dziewczyna stała się ofiara tajemniczego, praktykowanego wieki temu obrzędu na cześć Dionizosa. Celem tych praktyk religijnych było złożenie w ofierze dziewicy w Willi Misteriow – sercu kultu. Sprawa nabiera niepokojącego wydźwięku, kiedy zaniepokojona matka zgłasza zaginiecie swojej nastoletniej córki. Miranda przekonuje, że jej córka Suzi został uprowadzona przez tajemniczego zamaskowanego motocyklistę. Policja podejrzewa, ze rządna przygód Suzi chciała zapewne złapać oddech od nadopiekuńczej rodzicielki i bagatelizuje sprawę... dopóki nie okazuje się, że Suzi wygląda identycznie, jak zabalsamowane zwłoki odkryte niedawno w torfowisku. Czy od od wieków niepraktykowany obrzęd ofiarowania dziewic ku czci Dionizosa zyskał nowych wyznawców? Czy na terenie Rzymu działa tajemnicza sekta składająca ludzkie ofiary? Co z porwaniem i zabójstwem sprzed lat ma wspólnego Vergil Wallis – oficjalnie biznesmen, w praktyce – boss mafii?
Osadzenie w fabule tematu starożytnych obrzędów, nowych wyznawców dawno zapomnianych wierzeń i wzniecanie płomienia wiary w ledwo tlącym się wspomnieniu o konkretnych bożkach powinno być gwarancją sukcesu powieści. Wplątanie w typowo kryminalną powieść elementów sensacyjnych, z niebezpieczną mafią, porachunkami miedzy bossami powinno dodać powieści tempa i rumieńców zachwytu. Przewijające się wątki obyczajowe, zarówno w obrębie rodziny bossa: jego problemy z niesubordynacją (czytaj: niewiernością) młodej, atrakcyjnej małżonki, komplikacje z lekko przygłupim synem, czy perypetie w życiu policjantów powinno nadać książce smaczka. Powinno. A tu figa z makiem. Powieść jest spójna, stosunkowo niewielka ilość podejrzanych, brak znoszenia fabuły na boczne tory, nadmiernej ilości odwracania uwagi czytelnika, stanowią z pewnością plus powieści. Nie ma w niej zbędnych wątków, każdy podjęty przez Autora ma znaczenie i wcześniej czy później wyklaruje się z niego kolejny pasujący element układanki. Jednak wszytko to jest mdłe, bez wyrazu, bez adrenaliny. Jednymi odruchami, jakie inicjuje czytanie Willi Misteriów jest seria ziewnięć.
Zakończenie, kolokwialnie pisząc, ma ręce i nogi, zwroty akcji całkiem logiczne, bez zbytniego fantazjowania, ale znowu – bez polotu, bez zachwytów, bez euforii.
Czego nie można odmówić Autorowi? Klimatu i precyzji – opis poszczególnych miejsc, w których dzieje się akcja, czy to ulica, czy kawiarenka, restauracja, czy ciasna sala w której przeprowadzana jest sekcja zwłok. Wnikliwa, skrupulatna charakterystyka miejsc to największy atut tej powieści. Czuć włoską pizze, słychać warkot skuterów na włoskich krętych uliczkach i szybką, ekspresywną wymianę zdań między mieszkańcami Rzymu.
Na uwagę zasługuje także ciekawy wątek obyczajowy policjantów: Nico Costy oraz szpetnego i pyskatego Gianni Peroniego.
Na uwagę zasługuje także ciekawy wątek obyczajowy policjantów: Nico Costy oraz szpetnego i pyskatego Gianni Peroniego.
Przypuszczam, że Willa Misteriów znajdzie grono entuzjastów. Jednak moim zdaniem brakuje jej napięcia, akcja, mimo wielokrotnych zwrotów, utrzymuje się na tym stlałym poziomie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz