piątek, 9 września 2016

Biedronki są ważne. Joanna Sykat [Anna Sukiennik]

TYTUŁ: Biedronki są ważne
AUTOR: Joanna Sykat (Joanna Zakrzewska)
WYDAWNICTWO: Miniatura
GATUNEK: Literatura współczesna

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik
Filiżanka kawy espresso bardzo mocna, bardzo mała, o bogatym aromacie i głębokim smaku. Niepozorna, ale dająca wielkiego kopa energetycznego. Podnosi ciśnienie, przyspiesza krążenie, stawia na nogi, pobudzająca do myślenia i działania fizycznego oraz intelektualnego. Piszę nie na temat? Nic bardziej mylnego. "Filiżanka kawy espresso" proszę zastąpić "Biedronki są ważne".

Ta niepozorna książka autorstwa Joanny Sykat to zbiór krótkich form literackich, myśli ubrane w słowa. Ubrane w liryczne, subtelne kreacje, lekkie jak chmurka, delikatne jak jedwab. Ale nie tylko. Mamy tez ciężkie buciory, flauszowy płaszcz słów dosadnych i toporne dekoracje w postaci wulgaryzmów balansujących na granicy dobrego smaku. Ale Autorka to kobieta o doskonałym zmyśle estetycznym, balansuje ale nie spada, dotyka poezji ale poezji nie pisze. Wizjonerka, kreatorka mody słów. Jej mini-opowiadania to wysublimowane kreacje, doskonałe w swym minimalizmie i delikatne w brutalności przekazu. Skomplikowane? Spróbuję cytatami:

Nie widzieć zaczęłam sześć lat temu. W myśl zasady, że "co z oczu, to i z serca" zaczęłam znikać to, co niewygodne. [...]
Najdłużej uczyłam się nie widzieć jego. [...]
On tez nauczył się mnie znikać. 

To zdumiewające, ile człowiek może usłyszeć, gdy nie patrzy.

Wszystko tu było przed, zanim, nic nie miało być po. 

Joanna Sykat w książce Biedronki są ważne dzieli się z czytelnikami swoimi przemyśleniami, trafnymi spostrzeżeniami na temat śmierci, życia, kobiecości oraz macierzyństwa. Tych kilka zdań tworzących nasycone w treść opowiadania uświadamia nam jak bardzo niewidoczne dla oczu jest to, co najważniejsze. Utopijna wizja idealnej matki/żony/partnerki seksualnej, zakłamany obraz kochanego dziadka, ból, cierpienie, wyobrażenie.

Jak pisać "poezję epicką", jak wtłoczyć w kilka słów potężną dawkę uczucia, jak niewielką ilością zdań pobudzić zmysły. Jak możliwe jest to, że piękne słowa "żyją" w idealnej harmonii, w symbiozie z wulgaryzmami tworząc spójną całość? Nie mam pojęcia. Zapytajcie Autorkę...

Jedna z nielicznych książek, którą zaczęłam czytać ponownie, zaraz po tym, jak ją czytać skończyłam. Tę książkę warto "mieć", bo z pewnością przeczytam ją po raz trzeci... i czwarty, i piaty, i szósty.

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz