niedziela, 4 grudnia 2016

Gestapo. Frank McDonough [Izabelka]

TYTUŁGestapo. Mity i prawdy o tajnej policji Hitlera
AUTOR: Frank McDonough
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Dolnośląskie
GATUNEK: dokument, historia


Zdjęcie autorskie Izabelka

Kiedy mam sięgnąć po tego typu pozycję, to zawsze mam obawy. Czy książka napisana przez fachowca i pasjonata w jednej osobie będzie zrozumiała dla takiego laika jak ja? Jak się okazało w trakcie czytania moje obawy były bezpodstawne. Pomimo trudnej tematyki, pozycję czyta się dobrze i z zaciekawieniem. Autor jest wykładowcą historii na uniwersytecie w Liveroolu. 

Frank postanowił rozprawić się z mitami o tajnej policji Hitlera. Na napisanie tej książki poświęcił 4 lata życia. Przeszukał wiele archiwum, przeczytał mnóstwo książek i rozmawiał ze świadkami, którzy mieli kontakt z Gestapo. Wszystko przedstawione barwnym językiem i w interesujący sposób.

"Gestapo,  czyli Tajna Policja Państwowa formalnie powstało 26 kwietnia 1933 roku.(...) i miało "śledzić na obszarze całego kraju wszelką działalność polityczną, która stanowi zagrożenie dla państwa, a także zbierać i analizować efekty tych śledztw".
Jednym z mitów, które krążą o Gestapo jest to, że funkcjonariusze tej organizacji są wszędzie. Pan historyk dotarł do dokumentów, które świadczą coś zupełnie innego.  W roku założenia miała 1 000 funkcjonariuszy, a w szczytowym momencie, w 1944 roku, było ich 32 000. Byli to ludzie młodzi, jeszcze przed czterdziestym rokiem życia, dobrze wykształceni. I nie każdy był nazistą.
Procedury tej organizacji były mocno sformalizowane i nie do końca takie, jakie są przedstawiane w różnego typu filmach.
Wrogami narodu, według Gestapo, byli duchowni, komuniści, aspołeczni, czyli kryminaliści, homoseksualiści, prostytutki i wiele innych. I dlatego niezamężne kobiety otrzymywały ulotkę zawierającą "dziesięć przykazań dla przyszłej żony". Bardzo mnie one rozbawiły. Szczególnie jeden: "Wybierając kandydata na męża, zapytaj o jego przodków". Kurczę no! A ja tego nie zrobiłam...
Autor pisze też o denuncjacjach. Że 26 % wszelkich dochodzeń Gestapo zostało wszczęło na podstawie donosu obywatelskiego. I o prześladowaniach Żydów. I o procesach po wojnie.

Nie jestem historykiem ani znawcą tematu. Ale ja odniosłam wrażenie, że książka napisana jest z należytą dokładnością i obiektywizmem. Źródła i bibliografia na końcu książki bardzo obszerna.
Polecam.

Zdjęcie autorskie Izabelka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz