wtorek, 6 grudnia 2016

Pieśń Dawida. Amy Harmon [Anna Sukiennik]

TYTUŁ: Pieśń Dawida
AUTOR: Amy Harmon
WYDAWNICTWO: Editio
GATUNEK: Literatura obyczajowa/Romans
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Grupy Wydawniczej Helion

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik
Instrukcja obsługi czytania Pieśni Dawida:
1. Zaszywamy się na kilka godzin w swoim kąciku do czytania.
2. Przygotowujemy się na wzruszającą, wypełniona przepięknymi słowami lekturę, pełną kształtów, zapachów i smaku. Ale bez doznań wizualnych...
3. WARUNEK ABSOLUTNIE KONIECZNY: ścieżka dźwiękowa: 
– Damien Rice "The Blower's Doughter" (z rewelacyjnego filmu Bliżej, ze świetną Natalie Portman i resztą)
– Damien Rice Accidental Babies
– i absolutny fenomen dźwiękowy, który można odtwarzać bez końca. Utwór włoskiego kompozytora (którego genialną interpretację muzyczną filmu Nietykalnych znają chyba wszyscy) jak ulał wypasujący się w klimat stworzony przez Autorkę w Pieśni Dawida

https://www.youtube.com/watch?v=kcihcYEOeic&index=1&list=RDkcihcYEOeic

Piosenki nie da się zobaczyć. Można ją poczuć, usłyszeć i poruszać się do niej...

4. I możemy czytać. I możemy płakać. I możemy rozmyślać, przeżywać, współczuć. Byleby tylko nie znaleźć się na miejscu bohaterów powieści.

Dawid Taggert to 26-latek z dość skomplikowaną przeszłością, dwiema nieudanymi próbami samobójczymi, ale jednocześnie to facet, który w końcu odnalazł siebie, sens życia i kierując się zasadą "wszystko albo nic" bierze z życia tyle, ile się da. Jakby chciał zrekompensować sobie te lata depresji, pobytu w szpitalu psychiatrycznym, wyrzutów sumienia, zapędów autodestrukcyjnych i alkoholizmu. Jest tam, gdzie go potrzebują. Nie znosi bezmyślnej przemocy, wredności i znęcania się nad słabszymi. Trenuje mieszane sztuki walki, jest wielki, silny i roztacza wokoło siebie aurę bezpieczeństwa i dobra. Jest właścicielem baru, siłowni i kilku obiektów sportowych. I właśnie w swoim barze poznaje tancerkę erotyczną. Piękną, eteryczną, wyróżniającą się Amelie Anderson.
Zakochują się w sobie. 
I nagle Tag znika. Od dwóch tygodni nie daje znaku życia, nie odbiera telefonu, nie kontaktuje się z pracownikami baru, siłowni, przyjacielem Mojżeszem i przede wszystkim z Millie. Zostawia jej kasety magnetofonowe z nagranymi nań wyjaśnieniami i przemyśleniami. Tylko dlaczego te nagrania brzmią jak list pożegnalny samobójcy? Czy wszystkie zapewnienia o swoim oddaniu i o miłości to były kłamstwa opakowane w błyszczące słowa imitujące prawdę? Czy Tag zdał sobie sprawę, że przyszłość z osobą niepełnosprawną to jednak wyzwanie, ale nie dla niego?

– A, długie milczenie. Wszyscy tak reagują. Mama zawsze mi powtarzała, że jestem piękna – stwierdziła rzeczowo – ale na wypadek, gdybym nie była, mógłbyś obiecać, że będziesz mnie okłamywał?

[...] skoro jestem niepełnosprawna, to mogę się spotykać wyłącznie z niepełnosprawnymi. Bo oczywiście nikt inny mnie nie zechce, prawda?

[...] klawisze opisane brajlem! Gdy świat jest zbyt płaski, tacy ludzie jak ja się z niego zsuwają.

Pieśń Dawida to przepiękna historia o miłości. Nie tylko miłości zakochanych w sobie osób, ale także miłości do życia, uwielbienia świata takim jaki jest dla nas dostępny. To powieść, która otwiera nasz umysł, porusza wewnętrzne struny delikatności i wrażliwości. Książka uzmysławia nam, jak wiele otrzymaliśmy od życia i jak wiele z tych podarunków jest przez nas ignorowane, bagatelizowane. 
Postać Millie i jej sposób radzenia sobie z przeciwnościami to uderzenie w splot słoneczny naszego życia wypełnionego malkontenctwem i gburowatością. Przecież coś takiego jak "kolekcjonowanie odgłosów" i "posiadanie swojego ulubionego dźwięki" to tak oczywiste, że aż śmieszne. A Ty masz swoje ulubione odgłosy? Albo to, że można dotykać ścian budynków, skał, przedmiotów i czuć "historię, którą nasiąknęły". Przecież wszytko ma jakąś przeszłość. I wcale nie tak trudno ja poznać.

Piękny język, styl i delikatność z jaką Autorka podjęła się tematu miłości miedzy niepełnosprawną, piękną kobietą, a typowym "lowelasem", chłopakiem z przeszłością – zachwyca. Ale przecież to już było! No pewnie, że było, i motyw, i mnóstwo podobnych historii miłosnych, i to uderzenie w romantyczna nutę człowieka, i choroba. Ale nie zmienia to faktu, że Pieśń Dawida to swego rodzaju pomoc dydaktyczna – w zrozumieniu piękna, jakiego doświadczamy każdego dnia, w docenieniu faktu posiadania wszystkich sprawienie działających zmysłów oraz pomoc w rozbudzeniu głęboko drzemiącej w nas empatii.

Spadanie jest jak latanie, pod warunkiem, że nigdy nie trafisz w ziemię. 

Piękną piosenkę poznaje się po tym, że może cię zdruzgotać. Możliwe, że po tym samym poznaje się piękne życie. Po tym, że może cię zdruzgotać.

Nie będzie to zbyt wielkim zaskoczeniem, jeśli napiszę, że Pieśń Dawida mnie zdruzgotała?

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz