TYTUŁ: Cześć braciszku
AUTOR: Maria Michalska
WYDAWNICTWO: Warszawska Grupa Wydawnicza
GATUNEK: Kryminał
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Polubiłam Cześć braciszku na samym starcie – ponieważ jest to pierwsza książka, w której pojawia się moje ukochane miasto – Łowicz =) Jednak na finiszu nie byłam już tak rozentuzjazmowana;)
Profesor biofizyki Michał Zaborowski wraz ze swoim ojcem prowadzi badania na temat wykorzystania grafenu w medycynie. Chodzi o powiązanie czynników wywołujących Chorobę Alzheimera z wynikami ich najnowszych badań. Wszystko wskazuje na to, że znaleźli sposób na tę chorobę neurodegeneracyjną. Wraz ze spektakularnym odkryciem w otoczeniu Michała zaczynają się dziać dziwne rzeczy: ktoś kradnie mu samochód, laptopa, jego tata niespodziewanie wyjeżdża na szkolenie w Szwecji opuszczając doświadczenie w kluczowym momencie. Ale to wszytko jest niczym w konfrontacji z faktem, że ktoś próbuje go zabić. W rozwikłaniu zagmatwanej zagadki pomaga mu Susane Olsen ze Szwecji.
Bardzo dobry pomysł na fabułę. Bo grafen + nieuleczalna choroba + laboratorium, doświadczenia, badania dobrze rozwinięte i osadzone w ciekawej intrydze mogłyby stworzyć genialną książkę. Mogłyby. Potencjał był, pomysł był. Jednak im dalej w las tym ciemniej. I zbyt niewiarygodnie. Całokształt zagadki kryminalnej oceniam na kiepską. Wskazówki zostawiane przez ojca Michała są dziecinną grą, śmieszną zabawa w podchody/ciepło–zimno. Rozwiązanie i zakończenie jest tak niewiarygodne i irracjonalne, że nawet producenci CSI kryminalne zagadki nie byliby zainteresowani ekranizacją. Najwięcej niesmaku pozostawia nam informacja, że zabójca był "po prostu szalony" i dlatego robił to co robił. Brak racjonalnego wyjaśnienia całej tej, dość zawiłej intrygi. Część kryminalna to zdecydowanie najsłabsza strona Cześć braciszku. Ale część językowa, plastyczność opisów (szczególnie charakterystyki postaci) jest bardzo dobra. Autorka ma lekkie pióro, ale nie do "pisemnego snucia" kryminalnych zawiłości.
Odniosłam wrażenie, że mimo pomysłu, Autorka jak najszybciej chciała zakończyć pisanie opowieści, aby nie zapomnieć, co chciała przekazać i nie pogubić się w tym wszystkim. Za szybko, za mało dokładnie, za mało wyjaśnień. Cześć braciszku niestety przywodzi na myśl bardzo rozwinięte opowiadanie na lekcje języka polskiego.
Mimo tak wielu zastrzeżeń z wielką chęcią przeczytam kolejną książkę Autorki, bo ma ogromny potencjał, wiedzę, widać, że przygotowuje się, szuka informacji o danym zagadnieniu, jest ambitna, otwarta na wiedzę i mam nadzieje – na krytykę.
Bo nie sposób pominąć i nie wziąć pod uwagę pewnego faktu. Książka Pani Marii Michalskiej została wydana w 2015 roku, możliwe, że napisana w 2014 roku...
Autorka uczęszcza do publicznego gimnazjum =) urodziła się w sierpniu 2000 roku =) Nie można patrzeć na powieść przez pryzmat wieku, ale czternastolatka/piętnastolatka pisząca taką opowieść, zasługuje na brawa =)
Ostatnio przeczytałam zbyt wiele kiepskich ksiażek, aby sięgać po ten Nie jestem masochistką :P
OdpowiedzUsuńNie namawiam, ale brawa dla Marii i tak się należą :) pozdrawiam :)
Usuń