poniedziałek, 26 grudnia 2016

Niech będzie wola twoja. Maxime Chattam [Izabelka]

TYTUŁ: Niech będzie wola twoja
AUTOR: Maxime Chattam
WYDAWNICTWO: Sonia Draga
GATUNEK: kryminał/thriller

Zdjęcie autorskie Izabelka



To moje pierwsze spotkanie z autorem. Choć sporo o nim czytałam.
Sięgnęłam po nią, bo taka świeżutka nowość w bibliotece sobie leżała.
Mój instynkt czytelniczy mnie nie zawiódł. Mnie się spodobała.

Jeśli chodzi o warstwę kryminalną, to możecie się zawieść. Taka jest jakby na drugim planie.Jakby ważna, ale nie najważniejsza. A co jest na pierwszym planie? ZŁO. Zło w czystej postaci. Zło, które występuje jako Jon Petersen. 

Akcja toczy się w małym amerykańskim miasteczku Carson Mills. Gdzie życie płynie leniwie, a jedyną rozrywką są spory pomiędzy wyznawcami dwóch religii: luterańskiej i metodystycznej. Wszyscy się znają, cisza, spokój i lasy dookoła sprzyjają sielankowemu życiu. Ale do czasu...
Rodzi się Jon Petersen, chłopiec "zrodzony z krwi", jak mówią o nim mieszkańcy miasteczka. Wcielenie zła i diabła w jednej osobie. Uosobienie najczarniejszych myśli i najgłębiej skrywanych obaw. Bo jak zrozumieć kilkuletniego chłopca, który niszczy kopce mrówek z największą przyjemnością? Jak zrozumieć człowieka, który zabija, gwałci, znęca się, manipuluje, zastrasza i nie posiada w sobie za grosz empatii? I świetnie się ukrywa, unika i lawiruje. Przez wiele, wiele lat robi to, na co ma ochotę i nikt nie potrafi go powstrzymać. 
I do tego brak jakichkolwiek wyrzutów sumienia, poczucia winy czy choćby żalu po stracie. Nic. Okropna pustka emocjonalna!

Chattamowi udało stworzyć się niesamowity klimat. Ciężki, duszny, mroczny i niepokojący. Moje serce kilkakrotnie przyspieszyło. Poczułam na karku oddech Petersena...
Opisy wszystkich tych zdarzeń bardzo realistycznie przedstawione, akcja toczy się niespiesznie i prawie od niechcenia. Postacie dobrze wykreowane, język świetny. Okładka klimatyczna.
Po skończeniu książki poczułam się zmanipulowana. Jakby autor bawił się ze mną "w kotka i myszkę". A dlaczego? Bo zakończenie nie było takie, jakiego się spodziewałam. Bardzo intrygujące i niejednoznaczne. Dające do myślenia. Poczułam się jakby autor pozostawił otwartą furtkę...

I nie napiszę nic więcej. Zachęcam do przeczytania.
Polecam.


Zdjęcie autorskie Izabelka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz