TYTUŁ: Siewcy chwastu
AUTOR: Wioletta Lekszycka
WYDAWNICTWO: Novae Res
GATUNEK: Kryminał
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Novae Res
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Novae Res
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Piękny tytuł, oryginalna okładka i intrygujący opis. A wnętrze? Nic nie poradzę na dźwięcznie rozbrzmiewający w mej głowie głos Kuby Sienkiewicza "A miało być tak pięknie...". Bo to miał być jeden z lepszych kryminałów przeczytanych przeze mnie w tym roku, a okazał się kryminałem dobrym, ale nie powalającym.
W małej, spokojnej, jak do tej pory, miejscowości dochodzi do tragicznych wydarzeń. W poniedziałkowy, letni poranek w kościele zostaje odnaleziona pobita kobita. Mimo natychmiastowej interwencji i pomocy staruszki nie udaje się uratować. W próbę rozwikłania tajemniczej sprawy zabójstwa, a także prawdopodobnego wykorzystania seksualnego zamordowanej, angażuje się była pani kapitan – Joanna, która jakiś czas temu policyjny mundur zamieniła na habit zakonny. Jej pobyt w Ińsku był czysto rekreacyjny i kontemplacyjny, jednak splot niefortunnych wydarzeń sprawia, że prosi miejscową policję, aby włączyli ją do śledztwa. Bo podejrzany jest tylko jeden. Miejscowy menel, degenerat i alkoholik. Wernik, prócz choroby alkoholowej, cierpi na zaburzenia pamięci oraz ataki epilepsji. Jest drażliwy, brutalny i zdolny do przemocy. O jego winie świadczy fakt, że był obecny na miejscu zbrodni i z tegoż miejsca zbrodni, jak twierdzą świadkowie, w pospiechu uciekł. Jednak Joanna czuje, że zabójstwo pani Kowalikowej jest skomplikowane i ma drugie dno. A w winę Wernika nie wierzy.
"Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę" – parafrazując powiedzenie: ten, kto sieje chwasty, może zebrać tylko same plewy, odpadki, coś niepotrzebnego. Głównym problemem na którym skupiła się Autorka, jest zło, brutalności okropieństwa tego świata. Jeden niegodziwy człowiek potrafi rozsiać wkoło siebie całe łany podłości i nieprawości. Jeden grzech człowieka bez zasad moralnych jest w stanie zniszczyć życie wielu niewinnych osób. Siewca chwastu rodzi samą podłość i moralny brud.
Nie sposób nie dostrzec, że na kartach Siewców chwastu mamy epicentrum zła. Gwałty, pobicia, morderstwo, wykorzystywanie fizyczne, psychiczne, znęcanie się. Autorka chciała zapewne, aby czytelnikowi nie umknęło, jak bardzo złożona jest ludzka natura – starsza, pogodna kobieta może okazać się kobietą z przeszłością, zdegenerowany menel, tak naprawdę miał kiedyś inne życie, wyznawał inne wartości i zasady, człowiek na wysokim stanowisku może okazać się największą "mendą społeczną". Nie warto oceniać człowieka po pozorach. Bo to, co najważniejsze i najprawdziwsze ukryte jest głęboko. Jednak nie sposób nie zauważyć, że tych niegodziwości jest zbyt wiele. Jakby bohaterowie tego kryminału mieli wyłączność na wszelkie niegodziwości. Kryminał ma to do siebie, że nie brak w nim scen brutalnych, na pograniczu dobrego smaku. Jednak tutaj było ich zbyt wiele...
Bardzo ciekawym zabiegiem było wdrożenie w śledztwo byłą panią kapitan, a obecną zakonnicę. Jednak moim zdaniem i tutaj pomysł nie został do końca wykorzystany. Prócz spotkania z Wernikiem i jedną wizytą w komisariacie nie mamy tak naprawdę wglądu w poczynania Joanny. A szkoda.
Podejrzany jest tylko jeden – menel spod monopolowego. Wielkim plusem jest fakt pojawiania się kolejnych podejrzanych, kiedy czytelnik "ma już swój typ". Odsłanianie wraz z prowadzonym śledztwem kart przeszłości to także ciekawy zabieg. Szkoda, że potraktowany pobieżnie, mało wnikliwie i dokładnie.
Największym minusem jest jednak zakończenie. Generalnie – im dalej w książkę, tym gorzej. Akcja się rozmywa, spójność i racjonalność gubi się w tempie wydarzeń. Czytelnik odnosi wrażenie, że akcja sobie, bohaterowie sobie, a początkowy zamysł Autorki sobie. Mało ciekawe zakończenie, zbyt wydumane i nierzeczywiste, pozostawia niesmak i wiele znaków zapytania, bo nie wszystkie wątki zostały wyjaśnione.
Mimo wielu zastrzeżeń oceniam tę pozycję na dobrą, a pod względem językowym jest to bardzo dobry kryminał. Swobodny styl sprawia, że Siewców chwastu przeczytamy w jeden wieczór. Książka autorstwa Wioletty Lekszyckiej niesie przekaz, niezbyt optymistyczny: niestety nie zawsze da się zwyciężyć dobrem zło... Ale wkładając serce i chęci możemy wyrządzone zło naprawić albo chociaż zmniejszyć zakres jego działania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz