środa, 14 grudnia 2016

Two Warsaw Mysteries. Kevin Hadley [Anna Sukiennik]

TYTUŁ: Two Warsaw Mysteries
AUTOR: Kevin Hadley
WYDAWNICTWO: Edgard
GATUNEK: Kryminał

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik
Cóż można napisać o kryminałach napisanych w języku angielskim, które zostały przeze mnie przeczytane i zrozumiane? Na pewno to, że są mało skomplikowane i proste=) Nie warto doszukiwać się spektakularnych zwrotów akcji, napięcia, charyzmatycznych bohaterów i zapierających dech w piersi szczegółów. Ważne, że czytający rozumie=) i to był niemały sukces, chociaż poziom trudności to AŻ A2, czyli niemal podstawy;)

Two Warsaw Mysteries to dwa, dość krótkie opowiadania, przy czym pierwsze A strange pair jest całkiem ciekawe. W warszawskim banku dochodzi do zuchwałego napadu. Dwaj zamaskowani napastnicy w poniedziałkowy ranek dokonują rabunku. Świadkowie zdarzenia zwracają uwagę na jeden szczegół – jeden ze złodziei ma paznokcie pomalowane na czerwono. Policja, pod wodzą inspektora Nowaka i Pawluka, szuka zatem kobiety i mężczyzny. Nieskutecznie, bo dochodzi do kolejnych aktów wandalizmu – napadu na sklep i stację benzynową.
Druga historia The strange case od Pablo Garcia to straszna kicha pod względem wątku kryminalnego. Niedaleko kościoła zostają odnalezione zwłoki starszego mężczyzny. Wszystko wskazuje na fakt, że zabójstwo było skutkiem napaści na tle rabunkowym. Denat nie ma przy sobie dokumentów, ale ewidentnie jest obcokrajowcem. Inspektor Nowak i Pawluk małymi, nieudolnymi kroczkami odkrywają prawdę kim był tajemniczy jegomość i dlaczego został zamordowany.

Pomysł naukę angielskiego poprzez czytanie kryminału w tymże języku to zasłona dymna dla mojego poczucia winy, że zaprzepaściłam kilka dobrych lat nauki języka i nie pałam żądzą kontynuacji edukacyjnej ścieżki. Nigdy nie byłam, ani nie będę poliglotą... ale kryminał po angielsku to strzał w dziesiątkę, aż chce się krzyknąć z mocnym hamerykańskim akcentem "oł Yeas!!!". Coś genialnego w swej prostocie. Bardzo zmyślnie skonstruowana książka – w tekście pogrubioną czcionką Autor (Wydawnictwo?) zaznaczył trudniejsze słowa, których tłumaczenie znajdziemy po boku (nie ma potrzeby zaglądania na koniec książki, gdyż są tuż obok... swoją drogą na końcu także znajduje się słowniczek wszystkich trudniejszych wyrazów, które pojawiły się w całej książce) Po każdym rozdziale mamy kilka ćwiczeń sprawdzających, czy rzeczywiście skapowaliśmy o co chodzi, czy tylko udawaliśmy chojraków. Pojawiają się także zadania utrwalające zdobycie wiedzy i próbujące przekonać nas jaki to język angielski jest zarąbiście fajny (wykreślanki, krzyżówki i inne z lekka infantylne, ale bardzo sympatyczne zadania=)).

Zabrzmi jak kryptoreklama, ale nią, uwierzcie, nie jest – kryminały po angielsku Wydawnictwa Edgard to dla mnie objawienie roku=) zakupiłam dwa, i na tym się nie zakończy. Moje wyrzuty sumienia lekko zbladły. Jeszcze kilka kryminałów i może pokocham naukę języka angielskiego? Kto wie? =)
.
.
.
.
(... no way! ;))

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz