TYTUŁ: Bogowie i bestie
AUTOR: Jacek Wietecki
WYDAWNICTWO: Rebis
GATUNEK: Literatura współczesna
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Bogowie i bestie to zbiór trzech krótkich historii, którym punktem stycznym jest próba odpowiedzi na pytanie: jak wielką rolę w naszym życiu odgrywa hamulec moralny. Autor w tych trzech, krótkich formach wypowiedzi przedstawia świat, w którym zostają usunięte blokady etyczne i człowiek zostaje "puszczony samopas", może czynić wszystko, co uważa za słuszne, znika strach przed konsekwencjami swoich czynów i odpowiedzialność za swoje dokonania. W mininoweli "Bogowie i bestie" tą blokada jest wiara i kodeks moralny wytyczony przez dana religię. W Siostrzyczce owym hamulcem jest pamięć, a dokładnie – błogosławieństwo, jakim jest zapomnienie. Trzecie opowiadanie – Ślepa seria to prawo, którego główną zasada jest domniemanie niewinności... jednak w obliczu kolejnej niewyjaśnionej zbrodni człowiek dokonuje samosądu, przekonany o słuszności swych wniosków, żadne prawo z kodeksu karnego, i każdego innego, nie ma racji bytu.
Aż chce się zanucić "Ta ostatnia niedziela" czytając pierwsze strony opowiadania Bogowie i bestie. Leszek Tyl - pisarz, budzi się nad ranem i ma przedziwne uczucie pustki. I słusznie, bo okazuje się, że jego żona, córka i malutki synek dosłowne wyparowali. W toku "mini-śledztwa" dowiaduje się, że oto nastał sądny dzień – wszystkie osoby wierzące ulotniły się do swoich rajów. Bogowie wszystkich religii doszli do porozumienia i wszyscy wyznawcy konkretnych bogów opuścili ziemski padół. No, jak widać, nie wszyscy. Leszek, jako niewierzący ma szansę opowiedzieć się po którejś ze stron – może dołączyć do swojej żony i synka. Tyle tylko, że nigdzie nie może zlokalizować swojej córki. Okazuje się, że Zuzanna kilku miesięcy wcześniej wstąpiła do sekty. Leszek staje przed dylematem: odszukać Zuzannę i przekonać ją do nawrócenia się na katolicyzm albo dołączyć do małżonki i syna, którzy są już jedną stopą w niebie. Albo – albo – bo czasu zostało mu niewiele. 13 godzin. To niedużo na podjecie najważniejszej decyzji w życiu - na całe życie, pozaziemskie.
Wydawało mi się, że gdyby tylko udało nam się pozbyć religii, ludzie staliby się lepsi.
O tym opowiadaniu można powiedzieć przede wszystkim jedno – rewelacyjny pomysł. Wykonanie dość dobre. Momentami akcja mocno zwalnia, pojawia się kilka elementów, które bym ominęła na rzecz głębszego zanurzania się w etycznych, moralnych dylematach głównego bohatera oraz Zuzanny. Postaci są ciekawie scharakteryzowane, ale brakowało mi tej głębi. Leszek rozumie, że córka jest nie tyle zła, ile zagubiona, a jej decyzja o odejściu od religii nie jest afirmacją zła, tylko próbą zwrócenia na siebie uwagi. Opowiadanie zwraca także uwagę, jak dużą role w "trzymaniu świata w moralnych ryzach" odgrywa religia. Uniwersalny dekalog, który, zdaje się być tyć już przestarzały, odgrywa fundamentalne znaczenie w kształtowaniu się społeczeństwa i wyznaczaniu norm i zasad moralnych. Niby religia stoi za największą ilością wojen, nieporozumień i aktów agresji. Ale tak naprawdę jest tylko pretekstem, a "w imię..." to pusty frazes, który stanowi przykrywkę brudnego, obezwładnionego przez rządzę władzy umysłu człowieka. Taki egoizm pod przykrywką szerzenia wiary o danej religii.
Siostrzyczka to bardzo smutne opowiadanie o mężczyźnie, który jak przez mgłę pamięta, że miał kiedyś siostrę, ale na każde pytanie zadawane w tym temacie nie uzyskuje odpowiedzi. Rodzice milkną, brat zmienia temat. Co się dzieje? Czy wspomnienie o dziewczynce z dwoma warkoczykami to tylko miraż? Czy była to naprawdę siostra, czy może wymyślona przyjaciółka wypełniająca lukę w potrzebie rozmowy z rówieśnikami? Kim jest ta dziewczynka i dlaczego tak uparcie powraca we wspomnieniach?
To bardzo dobre i jednocześnie bardzo smutne opowiadanie. Ciekawy typ narracji – narrator zwraca się bezpośrednio do głównego bohatera: Jak zawsze kiedy pytasz ich o siostrzyczkę – rodzice milczą. Nadaje to historii niepokojącego wydźwięku i nutkę nierealności. Autor ukazuje, jak wielką rolę w naszym życiu odgrywa nie tylko pamięć ale i zapomnienie. Niekiedy blokowanie wspomnień jest istotniejsze niż ich przechowywanie.
Ślepa seria jest opowiadaniem doskonale obrazującym negatywne skutki samosądu. 14 lipca w miejscowości Bysłowo ginie młoda dziewczyna. Ostatni raz widziana była w pobliżu ogródków działkowych, na terenie których pomieszkuje od pewnego czasu pewien bardzo tajemniczy i dziwny mężczyzna. Niegdyś zdolny, ambitny i dobrze "rokujący na przyszłość" student fizyki. Obecnie zdziwaczały, prawie czterdziestoletnie mężczyzna, który, jak udowadnia historia jego życia, zawsze pojawia się tam, gdzie pojawiają się kłopoty. A może inaczej? Pojawia się on i wraz z nim pojawiają się kłopoty? Mieszkańcy miejscowości są pewni, że uprowadził i zamordował młodą dziewczynę. Tak jak cztery inne, które ginęły w tych miejscowościach, w których główny bohater zaczynał nauczanie fizyki w szkołach. Kiedy znika kolejna młoda dziewczyna postanawiają wziąć sprawę w swoje ręce i sami wymierzają sprawiedliwość. Czy słusznie? Czy mężczyzna jest po prostu niesamowitym pechowcem czy to brutalny morderca?
Prawo. Sądy. Kary za przewinienia. I wina. Świetne opowiadanie, które udowadnia, że nie możemy osądzać człowieka, dopóki nie udowodniona zostanie jego wina. Zbiór dowodów, kompleksowe zbadanie sytuacji i w końcu – orzeczenie sądu, prawników, śledczych. Gdybyśmy sami dokonywali kar za przewinienia... przypuszczam, że każdy z nas zostałby już dawno skazany na dożywocie albo kare śmierci.
Bogowie i bestie to dobry zbiór opowiadań. Autor w bardzo dobrym stylu otwiera wiele furtek, stawia mnóstwo pytań, zasiewa ziarna niepokoju. Zmusza czytelnika aby wszedł i się rozejrzał, sam udzielał odpowiedzi, i z intrygujących, niepokojących informacji wydobywał treści, o których istnieniu wcześniej nie wiedział.
Prawo. Sądy. Kary za przewinienia. I wina. Świetne opowiadanie, które udowadnia, że nie możemy osądzać człowieka, dopóki nie udowodniona zostanie jego wina. Zbiór dowodów, kompleksowe zbadanie sytuacji i w końcu – orzeczenie sądu, prawników, śledczych. Gdybyśmy sami dokonywali kar za przewinienia... przypuszczam, że każdy z nas zostałby już dawno skazany na dożywocie albo kare śmierci.
Bogowie i bestie to dobry zbiór opowiadań. Autor w bardzo dobrym stylu otwiera wiele furtek, stawia mnóstwo pytań, zasiewa ziarna niepokoju. Zmusza czytelnika aby wszedł i się rozejrzał, sam udzielał odpowiedzi, i z intrygujących, niepokojących informacji wydobywał treści, o których istnieniu wcześniej nie wiedział.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz