wtorek, 14 marca 2017

Następna dziewczyna. Sam Carrington [Anna Sukinnik]

TYTUŁ: Następna dziewczyna
AUTOR: Sam Carrington
WYDAWNICTWO: Amber
GATUNEK: Kryminał/Thriller

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik
Idealnie wyważony thriller... ma tyle samo plusów ile minusów =)
Niepokoi, intryguje, interesuje, ale przez pierwsze kilkanaście stron. Dalsza lektura to czekanie na zwroty akcji, spektakularne zrywy, nieprawdopodobne wydarzenia. Czekamy, czekamy i tak docieramy do strony  350, prześlizgujemy się przez epilog i czytając "podziękowania" nadal mamy nadzieje, że coś nas zaskoczy. Nic z tego.

Sobotni clubbing ze znajomymi tym razem zakończył się dla siedemnastoletniej Sophie zdecydowanie za wcześnie i zdecydowanie nie tak jakby chciała. Nastolatka zostaje dostarczona – dosłownie – ponieważ nadmierna ilość spożytych napojów alkoholowych uniemożliwia utrzymanie przez nią postawy stojącej – przez policjantów. Matka Sophie – Karen jest wstrząśnięta. Córki w takim stanie jeszcze nie widziała – rozjeżdżające się nogi, bełkocząca, rozmazana, potargana, z rozbieganym wzrokiem. Nazajutrz okazuje się, że przyjaciółka Sophie – Amy – nie dotarła z nocnej eskapady do domu. Nie odbiera telefonów, nie daje znaku życia. Niedługo później na dzikim wysypisku śmieci zostaje odnaleziono ciało młodej dziewczyny. Zamordowanej i brutalnie okaleczonej...
Policja i Karen podejrzewają, że Sophie coś wie i nie mówi całej prawdy. Wszystkie fakty wskazują bowiem na to, że widziała zabójcę, a nawet była na miejscu zbrodni. Jej bredzenie po pijaku, przebłyski pamięci oraz niepokojące sny kreślą obraz brutalnej zbrodni, której była świadkiem. Potwierdzają to zdjęcia, które dostaje drogą mailową oraz przeświadczenie, że jest śledzona. Dziewczynie grozi teraz ogromne niebezpieczeństwo... chociaż kompletnie nic nie pamięta. W odzyskaniu wspomnień pomaga jej Karen, która sama zmaga się z paraliżującym strachem przed... wszystkim. Po tragicznych wydarzeniach sprzed dwóch lat nie może poskładać swojego życia do kupy. Życie Karen zostało dosłownie sparaliżowane przez strach, nie jest w stanie normalnie funkcjonować w społeczeństwie i dlatego odcina się od świata. Jednak strach o własne życie zostaje zagłuszony przez strach o życie i bezpieczeństwo Sophie. Matka zrobi wszystko, aby ochronić swoje dziecko.

Nie jest to kryminał, który chwyta za gardło i zapiera dech. Nie inicjuje działania podobnego do etylefryny ;) i nasz układ krwionośny nie wykazuje  znacznych wahań i skoków ciśnienia. Ot, poprawny, całkiem sympatyczny kryminał. Przewidywalny, mało zaskakujący, nieporuszający. Tym bardziej zastanawia fakt, że czytanie Następnej dziewczyny jest tak przyjemne i odprężające. Z pewnością dużą rolę, w pozytywnym odbiorze książki ma lekki styl autorki. Płynna akcja, bez wzlotów i upadków, jednak jednostajny rytm nie nuży. Czyta się szybko. Ale odnoszę wrażenie, że równie szybko z pamięci wyparuje;)
Charakterystyka postaci poprawna, dość ciekawa.
Najbardziej irytującym elementem fabuły było odwlekanie w czasie. W obliczu konkretnego wydarzenia bohaterowie omawiali, kiedy mają się spotkać, żeby omówić daną sytuację. Wyglądało to trochę jak: 

– Zamordowano nasza przyjaciółkę.
– Niedobrze.
– No, niedobrze.
– Umówmy się na jutro, aby to omówić.
– Ok, to do jutra.
– Do jutra, a tak w ogóle to co u ciebie słychać?

Zabieg zupełnie nieudany i niepotrzebnie spowalniający i tak monotonną akcję. Brakowało w fabule takich zastrzyków energetycznych, które dostarczyłby jakiś zwrot akcji, wydarzenie, zaskakujący news albo chociaż ujawnienie fragmentu zagadki.  
Autorka (albo tłumacz) zaserwowała czytelnikowi zagadkę matematyczną:

Na jej ulicy stało tylko pięć domów: dwa naprzeciwko, po jednym z obu stron ich domu i jeden na końcu drogi, w rogu.  

Z matmy byłam bystra i mnie jak byk wychodzi sztuk sześć ;)  

Reasumując: Następna dziewczyna, to dobry, ale nie zachwycający kryminał. Nie wbija w fotel, nie rzuca na kolana i nie inicjuje hiperwentylacji. Nieskomplikowany, przewidywalny ale przyjemny.
W sam raz na leniwe popołudnie, albo spokojny wieczór.

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz